czwartek, 27 kwietnia 2017

ARTYŚCI - ADAM


Szedł malarz po świecie z miną niewesołą.
Nie miał farb w palecie, pędzla i sztalugi.
Przystanął na chwilę, rozejrzał wokoło ...
nie uwierzył oczom, spojrzał po raz drugi.

Wiosna była. Mchy zielone, wokół łąki nieskoszone.
Wziął więc malarz bez obawy zieleni od mchu i soczystej trawy.
Włożył kolor do palety, lecz ich mało miał niestety.

Wiosna trwała, kwitły mlecze, więc tak malarz do nich rzecze:
Mogę żółci od was prosić? Łąkę będą wkrótce kosić.
Nie żyjecie długo wcale, ja w obrazie was utrwalę.
Oddał płatki każdy kwiat, malarz poszedł dalej w świat.

...

Gdy  zakończył barw zbieranie rozpiął płótno na blejtramie,
potem usiadł do sztalugi. Powstał obraz jeden ... drugi
pełen ciepła, pełen treści. Wszak pędzelkiem płótno pieścił.

Minie pewnie kilka lat zanim znów wyruszy w świat.
Wymalować musi przecież wszystkie barwy w swej palecie.


                                            / Ewa Śmietanowska - "Ballada o malarzu " / 




   Życie artysty, a szczególnie malarza podobno nie należy do łatwych. Autora najpiękniejszych prac doceniamy podobno dopiero po śmierci.
Artysta tworzy po to,
aby jego dzieło żyło dłużej niż on sam.
                                                                                              / Brodski Josif /

   Może w tym powiedzeniu jest coś prawdy, ale od reguły są wyjątki. Takim wyjątkiem jest na pewno Adaś, mój wnuk. On nie zmalował jeszcze swojego dzieła życia, a już,  niestety tylko w oczach dziadka, jest artystą wspaniałym, ponadczasowym i w ogóle och i ach. Adam w tym roku skończy 10 lat.
   Nie można się dziwić. Znamy wszyscy wspaniałych, zasłużonych Adamów. Są wśród nich  m.in. święci  - Chmielowski, metropolita - Sapieha, poeci - Asnyk, wieszcz narodowy - Mickiewicz, aktorzy - Hanuszkiewicz, sportowcy - Małysz i wielu, wielu innych bardziej czy mniej znanych, zasłużonych.

a oto nasz Adam :




   Przedstawiony tu autoportret Adama mówi bardzo dużo o jego "twórczości". Rysunki Adama zawsze zawierają jakąś treść. W tym przypadku "żyj zdrowo". Adam każdemu rysunkowi daje tytuł, a właściwie opowiada o nim historię.
   Moją uwagę na rysunki Adama zwróciłem po scence jaka rozegrała się cztery lata temu w naszym domu. Odwiedzili nas przyjaciele, małżeństwo Grażynka i Józef. Rozmawialiśmy w pokoju, a Adam, wtedy 6-cio latek, na stole w kuchni zabawiał się rysowaniem. W pewnym momencie przyszedł do nas i wręczył Grażynce wykonane przez siebie rysunki.


tu widzimy jakim uczuciem do siebie zapałali :



to jest scena wręczenia rysunków :



    To był moment, kiedy zacząłem przyglądać się z większym zainteresowaniem rysunkom Adama i słuchać jego opowieści przedstawionych kredką.
   Był to czas kiedy Adam zafascynowany był, to mu jeszcze nie przeszło, angry birds. Rysował te ptaki i różne scenki dziesiątkami. Ma w tej chwili zszyte kilka zeszytów rysunków z tą tematyką.




   A teraz pokażę kilka rysunków Adama. Myślę, że ich tytuły mówią wszystko.


"kwiaty na stole, a za oknem deszcz"



"babcia myśli o dziecku, a Adaś nie wie co powiedzieć" 



"pociąg elektryczny"



"bukiet"



"laurka dla rodziców"



"nasz dom"



"poszukiwanie /wykrywanie/ węgla"



"Paweł i Gaweł"



"policja nerfowa"



"rajski ptak"




   No, niech mi ktoś powie, że rysunki nie są piękne.

   Muszę powiedzieć, że Adam pisze również opowiadania. Ostatnie o Michale i jego Tirku liczy wraz z ilustracjami aż 16 stron i dziadek obiecał je wydać. Mam koncepcję jak to będzie wyglądać. Trzeba zabrać się do pracy.




"sztuka przynosi nam dowód,
że istnieje coś innego niż nicość"











czwartek, 20 kwietnia 2017

ARTYŚCI - DOMINIKA


Na ścianie wisi obraz
Nie namalowany
Tylko białe płótno w złotej ramie
Codzienne spojrzenia ludzi w galerii
Nie dziwią nikogo
Jedno pytanie zaprząta człowieczy umysł
Czy to jest obraz ?

Malarz, który to wykonał
Bez wahania wszystkim odpowiada
Przecież to nasza codzienność
Każdego dnia inna
Każdego poranka pusta i bezbarwna
Dopiero pod koniec dnia barwi płótno
Jednak tylko w jeden z dwu kolorów

Biel, lub czerń
Coś, lub nic

                      / nieznany autor - "Malarz" /




   Każdy z nas kiedyś coś zmalował, narysował. Każdego, tak podejrzewam, ogarnął kiedyś duch artysty. Jedni temu się poddali, a inni tak jak ja odrzucili to powołanie.
   W czasach szkolnych, pamiętam, rysowałem tuszem. Używałem do tego patyczka, a właściwie patyczków o różnej grubości końcówki wystruganych z gałązki wiśni. Dlaczego wiśni, nie wiem. Może dlatego, że wiśnia rosła pod oknem kuchni i to drzewo było najbliżej. Miałem te rysunki poskładane w teczce i przechowywałem je aż do czasów matury. Po wyjeździe na studia zapomniałem o nich. Nie wiem jaki los je spotkał, zniknęły.

   Dzisiaj staram się zachować dla potomnych rysunki moich wnucząt i o nich, a właściwie to tylko o Dominiczce, będzie dzisiejszy wpis. Temat rysunków moich wnuków już pojawiał się w moich wpisach, dzisiaj jest kolejny i pewnie nie ostatni.

   Dominika jest to imię pochodzenia łacińskiego od słowa Dominicus - Pański, należący do Boga. Dokładnie pochodzi od określenia niedzieli, zwanej Dniem Pańskim. Dominika jest patronem kupców i jarmarków, no i oczywiście moją wspaniała wnuczką, która lubi rysować.
  


a oto i dzisiejsza bohaterka - Dominika :



teraz Dominika przedstawi się sama :


   
Dzisiaj Dominika ma osiem lat, a rysuje od zawsze. Jej pierwsze rysunki były zdecydowanie inne, różniły się od rysunków pozostałych moich wnucząt. Żadne tak nie rysowało

jej kreski zawsze tworzyły figury geometryczne,
najczęściej układały się w trójkąty :








z czasem rysunek zaczął się wypełniać :




pojawiło się neneczko  /słoneczko/ :



a nawet dwa słoneczka :




" dziadziu, to nie są ślimaki,to są motylki "
ten dziadziu na niczym się nie zna.



to był okres motylków, które pojawiały się wszędzie :



jeżeli motylki to i kwiatki :




dojrzały motylek :





ten rysunek kiedyś już przedstawiłem
- trawy koszenie
dziadziu ma czarną buzię, bo brakło beżowej kredki.



to już tegoroczne rysunki Dominiki :



laurka wielkanocna
pojawiła się data wykonania
i podpis autora :



a to coś dla dziadzia,
niech wybierze sobie nad którą wodę ma polecieć : 



to by było na tyle o Dominiczce.



Dwaj portretów malarze słynęli przed laty:
Piotr dobry, a ubogi, Jan zły, a bogaty
Piotr malował wybornie, a głód go uciskał,
Jan mało i źle robił, więcej jednak zyskał
Dlaczego los tak różny mieli ci malarze ?
Piotr malował podobnie, Jan piękniejsze twarze.

                                           Ignacy Krasicki - "Malarze"







wtorek, 11 kwietnia 2017

EXODUS  15


Potem rzekł Pan do Mojżesza tego samego dnia :
"Wstąp na górę Abarim ; górę Nebo,w ziemi Moabu, 
naprzeciw Jerycha i spójrz na ziemię Kanaan,
którą daję w posiadanie Izraelitom.
Umrzesz tam na górze, na którą wejdziesz
i połączysz się ze swymi przodkami,
jak zmarł Aaron,brat twój na górze Hor
i połączył się ze swymi przodkami.
Ponieważ nie byliście mi wierni między Izraelitami
przy wodach Meriba pod Kadesz, na pustyni Sin,
nie objawiliście mej świętości wśród Izraelitów,
dlatego tylko z daleka ujrzysz tę ziemię,
lecz ty tam nie wejdziesz,
do tej krainy, którą Ja daję Izraelitom".  

Mojżesz wstąpił ze stepów Moabu 
na górę Pisga, naprzeciw Jerycha. 
Pan zaś pokazał mu cała ziemię Gilead aż po Dan,
całą - Neftalego, ziemię Efraima i Manassesa,
całą krainę Judy aż po Morze Zachodnie, Negeb, 
 okręg doliny koło Jerycha, miasta palm, aż do Soaru.
Rzekł Pan do niego : "Oto kraj, który poprzysiągłem
Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi tymi słowami :
Dam go twemu potomstwu.
Dałem ci go zobaczyć własnymi oczami,
lecz tam nie wejdziesz. 

                                            / Księga Powtórzonego Prawa - 32. 48-52,  34. 1-4 /                                                     


   Czterdzieści lat wędrówki Izraelitów przez pustynie do Ziemi Obiecanej powoli dobiega końca.

   Kiedy my na coś ważnego czekamy, to się niecierpliwimy, nie możemy się doczekać. Ten ostatni etap oczekiwania chcielibyśmy skrócić, pobiec na przełaj by jak najszybciej osiągnąć cel.
   Myślę, że u wielu Izraelitów też takie pragnienie było. Przecież to obiecana ziemia, kraj mlekiem i miodem płynący. Kraj, gdzie będzie można osiąść na stałe i zapomnieć o tych czterdziestu latach tułaczki przez obce, często wrogie kraje. Każdy marzy o choćby najmniejszej, ale stabilizacji,
   Cześć i to pewnie też niemała, obawiała się tego "zdobywania" kraju, który Pan Bóg kiedyś, przed pokoleniami obiecał ich przodkom. To "zdobywanie" to przecież walki, ofiary i kolejny trud.     

   Jak najlepiej przygotować te dwanaście pokoleń Izraelitów, te setki, tysiące osób , z których każdy ma swoje widzenie, swoje racje, swoje radości i swoje obawy. Mojżesz zatrzymuje tę wielką karawanę swojego ludu na równinach Moabu, ziemi położonej na wschód od Morza Martwego. To tu na tym ostatnim postoju następuje przygotowanie Narodu Wybranego do wejścia do Ziemi Obiecanej.
  Mojżesz wydaje wiele "zarządzeń", następuje podział Zajordania, ale myślę najważniejszym jest przypomnienie, wyjaśnienie i potwierdzenie Bożej Woli zawartej w Dekalogu.
    Mojżesz rzekł do całego Izraela :
                                                      ... "Pan, Bóg nasz, zawarł z nami przymierze na Horebie.
                                                      Nie zawarł Pan tego przymierza z ojcami naszymi,
                                                      lecz z nami, którzy tu wszyscy dzisiaj żyjemy" ...   Pwt. 5. 2,3
   
   Na zakończenie swej działalności, a może właściwe było by powiedzieć, swej posługi, Mojżesz wypowiedział nad Izraelitami błogosławieństwo, a następnie wstąpił na górę Nebo.


... obelisk na górze Nebo upamiętniający Mojżesza ...



... kolejny obelisk upamiętniający jubileuszowy rok 2000,
oraz wizytę papieża JP II ...




... drzewko oliwne zasadzone na górze Nebo
 przez papieża JP II ..



... a to obelisk... przepraszam, to jestem ja 
też na górze Nebo ...



... msza święta celebrowana w kaplicy na Nebo ...




... moja kolejna "góra" /po Synaju/ ...



... "Rzekł Pan do niego: Oto kraj, który poprzysiągłem
Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi tymi słowami:
Dam go twemu potomstwu.
Dałem ci go zobaczyć własnymi oczami,
lecz tam nie wejdziesz"...


... ja też zobaczyłem go własnymi oczami ...






... dzisiaj aby dokładniej "zobaczyć" to co się widzi,
umieszczono tablicę, drogowskaz,
pokazującą kierunki i odległości
do najważniejszych miejsc Palestyny ...  



..."Tam, w krainie Moabu, według postanowienia Pana,
umarł Mojżesz, sługa Pański.
I pochowano go w dolinie krainy Moabu naprzeciw Bet-Peor,
a nikt nie zna jego grobu aż po dziś dzień.
W chwili ,śmierci miał Mojżesz sto dwadzieścia lat,
a wzrok jego nie był przyćmiony i siły go nie opuściły" ...   Pwt. 34. 5,6


... "nikt nie zna jego grobu" tak napisano w piśmie świętym,
ale w miejscowości Nabi Musa - 20 km na wschód od Jerozolimy,
znajduje się meczet z symbolicznym grobem Mojżesza ...





... byłem tam i widziałem ...





Exodus
- wyjście Izraelitów z Egiptu,
przejście przez Morze Czerwone,
czterdziestoletnia wędrówka przez pustynię,
wreszcie dojście do Ziemi Obiecanej.
To wszystko przetrwało w pamięci,
potem zostało spisane,
a dzisiaj możemy studiując biblię
śledzić wędrówkę Narodu Wybranego.







Wiara w osiągnięcie celu przekracza wszelkie granice,
wszystko jest możliwe.
Szczęście pojawia się zawsze kiedy nie zrezygnujesz.