sobota, 30 kwietnia 2016

ZAZDROŚNIK


Jest taki kościół, gdzie ścian murowanych brak
Jest taki kościół, gdzie drzwi otworem stoją

      Kamiennymi schodami w górę idziesz
      Obrazy słowem malowane

 Organy, co nigdy nie milkną
 Ich muzyka wiatrem niesiona

      Tam ołtarz wyjątkowy
      I obecność Boga bliższa

Wchodząc na sam szczyt góry
On idzie razem z tobą

     Jest taki kościół niezwykły
     Na samym szczycie... 

                          Gomorra - " Górski Kościół "




   Góry, ich majestat, to miejsce, gdzie faktycznie "obecność Boga bliższa".  Nie dziwię się autorowi, który pisząc o górach nazwał je "górskim kościołem". 

    A mój tytuł wpisu - "zazdrośnik". Czy to może mieć coś wspólnego z górami czy kościołem ?

   Ale po kolei. Jest piękny niedzielny poranek. Słońce wstało przed godziną. W mojej wyprawie po Ekwadorze od kilku już godzin z Krzysztofem, jego chewroletem suniemy spokojnie Drogą Panamerikana. To spokojnie jest mylące, bo na wysokości, momentami dobrze ponad 3000 m npm. nasz chewrolet czasami jakby dostawał czkawki. Jesteśmy gdzieś między Riobamba, a Ambato. Krzysztof prowadzi, a ja wykorzystuję fakt, że ktoś wymyślił aparat fotograficzny. Pstrykam, pstrykam ... Z lewej strony w pewnym momencie otwiera się widok na Chimborazo. Ja jestem zachwycony, Krzysztof zaskoczony. Mówi, że pierwszy raz widzi tę górę tak ładną. Z reguły jest zasłonięta chmurami, zazdrośnie strzeże swojego oblicza. I z tego powodu nazywana jest "zazdrośnikiem". Faktycznie. Byłem już dwa razy w Ekwadorze i tylko raz widziałem Chimborazo, ale w wianuszku chmur. Dzisiaj mamy szczęście. "Zazdrośnik" zechciał pokazać swą twarz.







   Wszystko co dobre szybko się kończy. Nasz "zazdrośnik" spostrzegł się, że ktoś go obserwuje i postanowił się zasłonić 



    
  Chimborazo w języku keczua oznacza "wielką śnieżną górę". Jest to wygasły stratowulkan w Andach /Kordyliera Zachodnia/. Najwyższy szczyt Ekwadoru, położony w jego centralnej części o wysokości 6268 m npm. Chimborazo posiada szeroki, wydłużony grzbiet o długości ponad 8 km, z którego wypiętrza się pięć samodzielnych wierzchołków. Najwyższy z nich jest najodleglejszym miejscem od jądra Ziemi. W tej konkurencji Chimborazo wygrywa z Mount Everestem /8848 m npm/ z uwagi na jego położenie prawie na samym równiku.

   Kilka dni później miałem okazję pobić swój rekord wysokości, właśnie na stokach Chimborazo.

   Rysy to najwyższy szczyt Polski. Zaliczyłem je stosunkowo późno. W czasie studiów, kiedy chodziłem po Tatrach, to albo nie były mi po drodze, albo kiedy próbowałem to pogoda była nie ta. Nie miałem jakiegoś zacięcia by je zdobyć. Aż przyszedł czas i stanąłem na najwyższym punkcie Polski 2499 m npm. 

   W Ekwadorze być wyżej niż Rysy jest bardzo łatwo. Przy moim poprzednim pobycie w Ekwadorze zaliczyłem 4150 m npm.na stokach Pichincha - szczyt w najbliższej okolicy stolicy kraju Quito.

   Jedziemy "zdobyć" Chimborazo. Nasze "zdobyć" to oczywiście nie wejście na szczyt - nie te lata, nie to zdrowie. Pogoda zapowiada się dobra, jest więc szansa, że nasze podejście będzie owocne.

    Jedziemy nowym odcinkiem drogi wykutej w skałach.




   Im wyżej tym chmury gęściejsze. Co będzie dalej ?



   Gdzieś tam jest nasz  zazdrośnik.
    


   Jest. Chmury pokazały "okienko".

     

   W chmurach, ale coraz bliżej.




   Za nami świat ze swoimi radościami i kłopotami.



   Podejście nie takie trudne.



   Może tylko te kłody pod nogami



   Jak dla mnie to było by na tyle. 4882 m npm. Mój rekord wysokości.
   Wcale nie czułem euforii. Raczej czułem zawroty głowy i ogólne zmęczenie.
   W zasięgu wzroku mieliśmy schron na wysokości 5050 m npm, ale to było jeszcze 200 metrów przewyższenia. Odpuściliśmy.



   Wielu nie było dane cieszyć się rekordami. Symboliczny cmentarz tych którzy ulegli wysokości.



   W nagrodę za wysiłek, w powrotnej drodze spotkaliśmy tuż przy drodze stadko wikunii. Nim się spłoszyły zdążyłem zrobić im zdjęcie.



   Niżej, gdzie była już normalna trawa spotkaliśmy pasące się lamy.




   "Lawą zastygły, wsparty w ciszę nieba
   Skałą i lodem obrosły aż do korzeni Ziemi
   Wielki, samotny, groźny, pochłaniający
   Żyje w tobie lawiną czyhającą
   W tobie się urodził, a musi być martwy"

                                 /Bogdan Dawid Dobranowski/


   "No cóż - góry. Ziemia garbata, kalectwo.
   Ale jak każde kalectwo ma w sobie coś wyjątkowego,
   nieprzeciętnego, co każe się namyśleć" 

                                 /Jalu Kurek/


   Wielki człowiek jest wielki nawet w dolinie,
   Mały człowiek jest mały nawet na szczycie góry

                                  /przysłowie/


   "Wysoko w górach często stawia się pytania
   I bardzo rzadko się na nie odpowiada"

                                /Jerzy Kukuczka/


  "potykamy się nie o góry, 
   ale o kamyki"

                                 /Aleksander Kumor/


   
   z góry dziękuję

                                 /Zygmunt/





niedziela, 24 kwietnia 2016

BIERZMOWANIE



Narysowałeś każdą ścieżkę którą chciałeś iść,
Opisałeś każdy krok,
Każdy krajobraz,
Każdą przerwę na sen,
Chwilę na spotkanie.

Poszedłeś z taką mapą przed siebie.
Za pierwszym niezaplanowanym zakrętem zabrał ci ją wiatr.
Upadłeś, nie uczyłeś się jak wstać,
Nie wiedziałeś jak dalej iść.
Zabrakło w twoim planie tak wiele.

Nawet jeśli był tak prosty.
Bez Boga,
Proste jest nie do wykonania, trudne, poza zasięgiem.
Wymaż już więc wszystko co pisałeś sam.
Planuj tylko to, że poprowadzi cię ręką Bóg.

                                           Aleksandra Dec - " Ręka Boga "   



   Mój poprzedni wpis dotyczył chrztu. Dziś moja krótka refleksja o kolejnym sakramencie, o bierzmowaniu.

 Sakrament bierzmowania wraz z chrztem i eucharystią należą do sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego. Bierzmowanie udoskonala łaskę chrztu, jest ono sakramentem który daje Ducha Świętego, aby głębiej zakorzenić nas w Synostwie Bożym, ściślej wszczepić w Chrystusa, umocnić naszą więź z Kościołem, włączyć nas bardziej do jego posłania i pomóc w świadczeniu o wierze chrześcijańskiej słowem i uczynkami, oraz do bronienia jej.    /KKK 1285/

                                                                                                                                 /zdjęcie z internetu/

    Kandydat do bierzmowanie, który osiągnie wiek używania rozumu, powinien złożyć wyznanie wiary, być w stanie łaski i mieć intencję przyjęcia tego sakramentu. Powinien też być przygotowany do podjęcia zadania ucznia i świadka Chrystusa we wspólnocie Kościoła, oraz w sprawach doczesnych  .  /KKK 1319/ 

                                                                                                                                /zdjęcie z internetu/

   Miałem kiedyś przyjemność być kierowcą ks. bpa Jana Ozgi z diecezji Doume Abong-Mbang w Kamerunie. Jechaliśmy do miasta Messok, gdzie m.in. zaplanowane było udzielenie grupie wiernych sakramentu bierzmowania. Ja byłem szoferem, kierowałem samochodem więc ksiądz biskup mógł sobie przemyśliwać, planować, po prostu przygotowywać się do czekającej go posługi. W pewnym momencie zapytał mnie czym różni się sakrament bierzmowania od sakramentu chrztu. Pytanie trochę mnie zaskoczyło - w takich często wielogodzinnych przejazdach rozmawialiśmy na wiele i to bardzo różnych tematów. Zacząłem coś o tym co te sakramenty mają wspólnego. Nie trafiłem w myśl ks. biskupa, który wyraźnie jak gdyby badał moją wiedzę, badał moje rozumienie i podejście do pewnych rzeczy. Przerwał on to moje gimnastykowanie umysłowe i wytłumaczył :
   W sakramencie chrztu Pan Bóg zaprasza każdego i mówi , przyjdź, daję ci wszystko co jest ci potrzebne abyś osiągnął zbawienie.
   Natomiast w sakramencie bierzmowania Pan Bóg mówi idź, dziel się swoją wiarą, broń jej, bądź moim świadkiem.
   To rozważanie ks. biskupa było trochę dłuższe i mądrzejsze, ale jego sens, chyba właściwie tu przedstawiłem : przyjdź, daję ci - idź, dziel się. Zapamiętam to.


    oto migawki z bierzmowania w Messok :




   Temat bierzmowania jest mi w jakiś sposób bliski, bo miesiąc temu nasz wnuczek Rafał dostąpił tego sakramentu w kościele pw. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie. Szafarzem sakramentu był ks. biskup Edward Białogłowski.







   Musicie być mocni Drodzy Bracia i Siostry !
Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara !
Musicie być mocni mocą wiary !
Musicie być wierni !
Dziś tej mocy bardziej Wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów.
Musicie być mocni mocą nadziei, 
która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego !
Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć ...
Musicie być mocni miłością, która cierpliwa jest, łaskawa jest ...  
  

                                                                                                                  / Św. Jan Paweł II /                                                           
   

    


czwartek, 14 kwietnia 2016

CHRZEST


Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu,
Pamiętaj jaki pokój może być w ciszy.
Tak dalece jak to możliwe nie wyrzekając się siebie,
Bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi.
Prawdę swą głoś spokojnie i jasno.
Słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci.
Oni też mają swoją opowieść.
Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały,
Albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.  

Ciesz się zarówno swoimi osiągnięciami jak i planami,
Wykonuj z sercem swą pracę, jakakolwiek by była skromna,
Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu.
Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach,
Świat bowiem pełen jest oszustwa. 
Lecz niech to ci nie przesłania prawdziwej cnoty.
Wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów
I wszędzie życie pełne jest heroizmu.

Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć,
Nie bądź cyniczny wobec miłości.
Albowiem w obliczu wszelkiej oschłości
I rozczarowań jest ona wieczna jak trawa
Przyjmij pogodnie to co lata niosą,
Bez goryczy, wyrzekając się przymiotów młodości.
Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu
Mogła być tarczą dla ciebie.
Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni
Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.

Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa,
Masz prawo być tutaj, czy jest to dla ciebie jasne czy nie,
Nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien.

Tak więc bądź w pokoju z Bogiem.
Cokolwiek myślisz i czymkolwiek się zajmujesz,
I jakiekolwiek są twe pragnienia.
W zgiełku ulicznym, zamęcie życia,
Zachowaj pokój ze swoją duszą.
Z całym swym zakłamaniem, znojem
I rozwianymi marzeniami.
Ciągle jeszcze ten świat jest piękny.
Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy      

                                 Max Ehrmann - " Desiderata " /Życzenia/


   


   Chrzest Święty jest fundamentem całego życia chrześcijańskiego, bramą życia w Duchu i bramą otwierającą dostęp do innych sakramentów. Przez chrzest zostajemy wyzwoleni od grzechu i odrodzeni jako Synowie Boży, stajemy się członkami Chrystusa, oraz zostajemy wszczepieni w Kościół, stajemy się uczestnikami jego posłania. Chrzest jest sakramentem odrodzenia przez wodę i w słowie.  /KKK 1213/

   Przez chrzest dostajemy wszystko, pełnię łask potrzebnych nam do zbawienia i teraz tylko od nas zależy czy to zbawienie osiągniemy. Dezyderata, te życzenia, a właściwie powiedziałbym wskazówki jak żyć, powinny nam w tym pomóc. Dlatego te właśnie słowa wydały mi się właściwe w dzisiejszym temacie.

   A dzisiejszy temat to 1050-ta rocznica chrztu Polski.

   Jan Matejko tak przedstawił tę scenę :

                                                                                                                            /zdjęcie z internetu/
   


okolicznościowa świeca



   Jak się śledzi media z ostatnich tygodni to widać, że każde chce mieć w tej rocznicy, w tym świętowaniu udział. Pojawiło się ostatnio wiele artykułów na ten temat, wiele dyskusji w telewizji. Mam wrażenie, że większość wypowiadających się chce przekazać tylko swoje racje i na tym koniec. A racje niektórych są, powiedziałbym ......... Jak mało jest propozycji, podpowiedzi : co dalej, jaką budowlę postawić na tych "fundamentach".
   Mieszko I miał swoją wizję,swój plan. Przede wszystkim patrzył w przyszłość.
   Możemy się z jego wizją i  planami zgadzać, lub nie, ale on coś budował.
   Co my dzisiaj chcemy zbudować ?


Mieszko I   wg. Matejki  /zdjęcie z internetu/


         
Dąbrówka  wg. Matejki   /zdjęcie z internetu/


   Pamiętam obchody milenijne z przed 50-ciu laty. Były oddzielne uroczystości kościelne - tysiąclecie chrztu Polski i oddzielne państwowe - tysiąclecie państwa polskiego.
    Kościół przeżywał Wielką Nowennę, naród budował tysiąc szkół. Władza ówczesna nie pozwoliła na wizytę w Polsce papieża Pawła VI, ale poza uroczystościami milenijnymi coś się działo, coś zostało dla następnych pokoleń, coś i duchowego i materialnego.

                                                                                                                              /zdjęcie z internetu/


                                                                                                                               /zdjęcie z internetu/


   Mam pamiątkę z milenijnego roku - arkusik znaczków wydanych przez Pocztę Polską :



Poczta Watykańska również wydała z tej okazji serię znaczków :




    Kiedy poruszam temat chrztu to najważniejszym dla mnie jest mój chrzest. Zostałem ochrzczony "z wody"  zaraz  po  urodzeniu, bo  podobno  nie  wykazywałem  zbytniej chęci do życia.  Po  kilkunastu  dniach  już    w kościele powtórzono warunkowo obrzęd sakramentu chrztu.

    To przy tej chrzcielnicy kilkanaście dni po urodzinach byłem ochrzczony ...



    ... i oddany pod opiekę Matki Bożej Sokołowskiej :

     Akt ten zapisany został w parafialnych księgach :




   Są okoliczności kiedy można przyrzeczenia sakramentu chrztu odnowić. Dla mnie taką możliwość stworzyła pielgrzymka do Ziemi Świętej. To wtedy 60 lat po chrzcie sakramentalnym, odnowiłem w wodach Jordanu przyrzeczenia chrztu świętego :

                                                                                                                        / zdjęcie Kazimiera Dec /




   Bóg mieszka tam,
gdzie Go człowiek wpuści

                              /Martin Buber/

piątek, 8 kwietnia 2016

MARIPOSARIO


bez ciebie
jak bez uśmiechu
niebo pochmurnieje
słońce
wstaje tak wolno
przeciera oczy
zaspanymi dłońmi
dzień

w trawie 
przebudzony motyl
prostuje skrzydła
za chwilę
rozbłysną
zawirują najczystszą abstrakcją
kolory, kolory, kolory

szeptem
modlę się do uśpionego nieba
o zwykły chleb miłości

             Halina Poświatowska - "bez ciebie"




   Od rana pada. Co ja mówię, leje już całą noc. W końcu to pora deszczowa, a deszcz swoje prawa ma. Mieliśmy plany na dzisiaj, ale w tej sytuacji trzeba z nich rezygnować. Tylko co w zamian. Podobno zawsze są dwa wyjścia. Teoretycznie tak, ale my jesteśmy nastawieni na plan A już od kilku dni. Może się przetrze.
Nic z tego, mokro, ponuro i wygląda, że może się zmienić, ale tylko na gorzej.
   Krzysztof z miną zwycięzcy ogłasza : mam plan B, jedziemy do mariposario.
   A czym się to je ?
   Nie wiecie a więc niespodzianka.
   Naprawdę nie wiedziałem co to określenie znaczy. Teraz mogę się pochwalić, wiem. Mariposario to mniej więcej tyle co "park motyli". Takie parki - mariposaria w świecie istnieją, trzeba tylko tam bywać. Są to miejsca, gdzie hoduję się motyle i na tej hodowli zarabia.



   Pojechaliśmy do Mindo, małego uroczego miasteczka. Dżungla, spływy rzeką na tratwach z powiązanych ogromnych dętek, tarabita - kilkusetmetrowa przejażdżka na linach nad doliną, siedem wodospadów. My wybraliśmy na początek mariposario. Motylem jestem ..., motyle w brzuchu ..., w głowie motyle i tyle.
   Ogromny namiot - deszcz faktycznie niestraszny i motylki. Na wstępie mieliśmy przygotowanie teoretyczne Przewodnik przy pomocy kolorowych plansz przybliżył nam poszczególne fazy życia motyla, jego przeobrażenia. Kiedy nasza wiedza była już pełna mogliśmy wejść do właściwej części namiotu by sprawdzić, porównać teorię z praktyką.
   A oto kilka fotek :    

































   Jak widać na załączonym obrazku motylki można oswoić - jedzą ci z ręki, a jednego nieświadomie nosiłem na plecach.
   Poza żywymi motylkami w mariposario spotkałem wiele motylkowych ozdób. Kilka z nich kupiłem ku pamięci :








 


    Ludzie mówią, że mam skrzydła u rąk
A j a tylko serce mam motyle
Myśli czułe jak wiosną wiatr
I lekkości tyle
Ile chwil na zegarze
Wahadłowych drgań
I marzeń

                                                                           Małgorzata Kobylińska - " Serce motyle " 



Dotyk motyla 
Jest jak bliskość anioła
W poświacie tęczy

               Joanna Idzikowska - Kęsik