wtorek, 27 grudnia 2016

KSIĘGA WYJŚCIA


Będę śpiewał ku czci Pana,
który wspaniale swą potęgę okazał,
gdy konia i jeźdźca jego
pogrążył w morzu.
Pan jest mocą i źródłem męstwa !
Jemu zawdzięczam moje ocalenie.
On Bogiem moim, uwielbiać Go będę,
On Bogiem ojca mego, będę Go wywyższał.
Pan mocarz wojny, 
Jahwe jest imię Jego.
Rzucił w morze rydwany faraona i jego wojsko.
Wyborowi jego wodzowie zginęli w Morzu Czerwonym.
Przepaści ich ogarnęły,
jak głaz runęli w głębinę.
...
Wiodłeś Twą łaską lud oswobodzony,
przeprowadziłeś go Twą mocą w święte twe mieszkanie. 
Wieść tę narody przyjęły ze drżeniem,
padł strach na mieszkańców filistyńskiej ziemi.
Przerazili się książęta Edomu,
wodzów Moabu ogarnęła bojaźń,
truchleją z trwogi wszyscy mieszkańcy Kanaanu.
Strach i przerażenie owładnęły nimi.
Wobec siły ramienia Twego stali się jak kamień,
aż przejdzie lud Twój o Panie,
aż przejdzie lud, któryś sobie nabył.
Wprowadziłeś ich i osadziłeś na górze Twego dziedzictwa,
w miejscu, które uczyniłeś swym mieszkaniem,
w świątyni, którą założyły Twoje ręce, Panie.
Pan jest królem na zawsze i na wieki !

                                     Księga wyjścia  15. 1b-5, 13-18




   Księga Wyjścia inaczej Exodus to druga księga Pisma Świętego. Według tradycji spisał ją Mojżesz. Nazwa księgi nawiązuje do jednego z najważniejszych wydarzeń przez nią opisywanych, mianowicie do ucieczki Izraelitów z Egiptu, pielgrzymkę ludu przez pustynię i zawarcie przymierza Boga z Izraelitami na Synaju.
   Wędrówka Izraelitów trwała 40 lat. Nikt nie jest w stanie dokładnie wykreślić jej trasy. To bardziej tradycja niż źródła pisane czy badania archeologiczne wskazują nam pewne punkty na mapie przez które Izraelici przeszli. 
   Ja tę trasę, co prawda w przeciwnym kierunku, przebyłem w niespełna trzy tygodnie. Chciałbym podzielić się z Wami tym jak to ja widziałem tę wędrówkę okiem obiektywu. 
   Dzisiaj może tylko kilka reprodukcji malarstwa przedstawiających ten temat, a to dlatego by może przypomnieć sobie treść tej księgi, a może ją przeczytać.


... wszystko zaczęło się w Egipcie ...




... to tam pojawił się bohater tej księgi
- Mojżesz co znaczy Wydobyty z wody ..



... Bóg powołał Mojżesza objawiając mu się 
w gorejącym krzaku ... 




... taka najprawdopodobniej była trasa
wędrówki Izraelitów przez pustynię ...



... wszystko zaczęło się cudownym 
przejściem Izraelitów przez Morze Czerwone ..



... na górze Horeb Mojżesz otrzymał
tablice z Bożymi Przykazaniami ...



... gdy wędrowcy odczuli głód
Bóg karmił ich manną z nieba ...



... dla spragnionych Mojżesz wyprowadził wodę ze skały ...
...


... w czasie wędrówki przez pustynię czyhało na wędrowców 
wiele niebezpieczeństw ...



... po 40-tu latach wędrówki dotarli do Ziemi Obiecanej,
mlekiem i miodem opływającej ...

/ wszystkie reprodukcje z internetu /   



Idą ciągle, idą w skwarze,
w trudzie, w deszczu,
wierni słowu Boga 
wciąż idą utrudzeni
błogosławiąc Panu
za to, że już wolni są.

                                            / słowa piosenki /


poniedziałek, 19 grudnia 2016

SZOPKI  BOŻONARODZENIOWE  (5)



Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga,
wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało
co się stało.
W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga 
- Jan mu było na imię,
przyszedł on na świadectwo,
aby zaświadczyć o światłości,
by wszyscy uwierzyli przez niego.
Nie był on światłością,
lecz posłanym, aby zaświadczyć o światłości.
Była światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy na świat przychodzi.
Na świecie było Słowo,
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby stali się dziećmi bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego
- którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem
i zamieszkało wśród nas
i oglądaliśmy Jego chwałę,
chwałę jaką Jednorodzony
otrzymuje od ojca,
pełen łaski i prawdy.

                               / Jan 1. 1-18 /




   Rok temu pochwaliłem się w swoich postach figurkami szopek bożonarodzeniowych pochodzących z krajów misyjnych, jakie udało mi się zgromadzić w moich zbiorach. Przedstawiłem dwie ich serie - z Afryki i drugą z Ameryki łacińskiej. Dzisiaj chcę pokazać Wam szopki o jakie wzbogaciła się moja kolekcja w ostatnim roku.
   Jeżeli śledzisz moje posty to wiesz, że w odwiedziłem w tym roku Ekwador i oczywiście powiększyłem moje zbiory. Byłem na północy Ekwadoru w San Antonio. Jak kiedyś wspominałem jest to region, gdzie wytwarza się różne ozdoby z drewna, w tym oczywiście figurki do szopek. Niestety w kompletach figurek z reguły jest Święta Rodzina, Trzej Królowie i często anioł. Nie ma tak jak w naszej tradycji pastuszków. No i to co zaznaczałem kiedyś, figurki nie mają twarzy.


... bardzo ładny, kolorowy zestaw ...  



... kolejny, inny w kolorystyce zestaw ...



... te wysmukłe figurki mają wysokość 
czterdzieści kilka cm ... 




... bardzo podobają mi się dekoracje tych figurek 
dlatego jeszcze raz Trzej Królowie ...



 ... w zeszłym roku pokazywałem figurki zrobione ze skórek pomarańczy
a dzisiaj kolejna atrakcja - figurki zrobionymi z liści kukurydzy
Takich figurek nie ma w sprzedaży.
Zamówiłem je u sióstr zakonnych,
przywiózł mi je ks. Darek, misjonarz gdy przyjechał na urlop



... jeszcze raz Św. Rodzina z aniołkiem ...




... a to mini, ceramiczne figurki
na dywaniku 6/8 cm ...



... kolejna mini szopka w domku 6/8 cm ...



... kolejne moje szopki pochodzą z Rwandy.
Dostałem je od pracujących tam
Sióstr od Aniołów.
Tradycyjne figurki z liści bananowca 
owiniętych na drucianym szkielecie
umieszczone w tykwie ...




... ta szopeczka jest bardzo ciekawa
jest to mały porozcinany klocek drewna ...



... po rozłażeniu widzimy postacie ...



... muszę pokazać dzieciątko, 
 bo nie wszyscy je zauważają ... 




 
   Jeszcze jedna rzecz. Pragnę zaprosić Was na wystawę szopek z Ekwadoru, która jest w kąciku "Misyjnym szlakiem" w hurtowni QUO VADIS w Rzeszowie przy ul. Warszawskiej 31. Sam nie spodziewałem się, że mam już 14 różnych kompletów figurek. Są drewniane, ceramiczne, pokazane wyżej z liści kukurydzy, ze skórek pomarańczy, z nasion palmy tagua.  





Wystawie szopek towarzyszy wystawa fotografii "Dzieci Ekwadoru :





                              serdecznie zapraszam
 
                                                                                                              Zygmunt

niedziela, 11 grudnia 2016

SZOPKA  BOŻONARODZENIOWA  (4)



A gdy zabłyśnie gwiazda
W błękitnej dalekości,
Będziemy z sobą dzielić
Opłatek - chleb miłości.

A łamiąc okruch biały
Wśród nocy świętej ciszy
Niechaj się serca nasze
Jak dzwony rozkołyszą.

Oto już cud się spełnia
Już biją w niebo dzwony
O witajże nam Jezu
W Betlejem narodzony.

Rozwarły się niebiosa,
Już kolęd płyną dźwięki.
O witajże nam, witaj
Jezu malusieńki.

Ty, któryś jest miłością
I Sercem tego świata
Zagarnij serca nasze
I w imię swoje zbrataj.

Niechaj zamilkną swary
Zawiści, ludzkie złości
Noc święta, wigilijna ...
Dzielmy CHLEB MIŁOŚCI. 

                        Halina Golczowa - "Chleb Miłości"



   Minął  Dzień Świętego Mikołaja, minęło Święto MB Niepokalanej, Uroczystość Bożego Narodzenia coraz bliżej. Wszyscy przygotowujemy się w różny sposób na przyjście Dzieciątka Jezusa Chrystusa do naszych serc, do naszych rodzin, do naszych domów. Wśród tych przygotowań nie brakło i tego, które chcę Wam przedstawić.
    Dzieci chyba najbardziej szczerze czekają na te Święta - na choinkę, na wigilię, na prezenty, na atmosferę jedyną, niepowtarzalną.
   Może trochę w nawiązaniu do mojego poprzedniego, rysunkowego postu, chcę Wam przedstawić również rysunkowe oczekiwanie naszych wnuków na Boże Narodzenie. Przyznam, że są to rysunki z przed trzech lat, kiedy to zaproponowaliśmy naszej czeradce narysowanie Bożego Narodzenia.
   A oto owoce tego wieczoru :

najmłodszy Dawidek starał się narysować szopkę,
bardzo ciekawe ujęcie Maryi i Józefa :




Dominiczka przedstawiła choinkę
z fruwającymi obok motylkami :



Kuba też przedstawił swoją wizję szopki 
- piękne niebieskie anioły :



jako, że Kubuś jest pracowity,
narysował jeszcze choinkę z bardzo dużym prezentem :




Ewelinka - najstarsza z tego grona,
przedstawiła szopkę w ołówku :



   Rysunki dzieci, a w tym przypadku wnuków, zawsze są najpiękniejsze. Dziadkowie chowają je nie tylko w pamięci, nie tylko na dysku twardym komputera ale przede wszystkim w sercu.


dołączę jeszcze dwa kolorowe rysunki
bożonarodzeniowej szopki,
jakie otrzymałem z Kamerunu :

 


 Wszystkim Wam życzę dobrego przygotowania do Bożego narodzenia. 
Niech Jezus Chrystus rodzi się w naszych sercach, w naszych rodzinach.





wtorek, 29 listopada 2016

GALERIA  CZTUKI


Prawdziwy artysta nie posiada dumy.
Widzi on, że sztuka nie ma granic, 
czuje jak bardzo daleki jest od swego celu
i podczas gdy inni podziwiają go,
on sam boleje nad tym,
że nie dotarł jeszcze do tego punktu,
który ukazuje mu się w oddali
jak światło słońca.

                                                     Ludwig van Beethoven



Sztuka to wieczne przezwyciężanie
wszystkiego co niedołężne,
ułomne i niedojrzałe.
Poszukiwanie coraz to doskonalszej formy,
coraz pełniejszego wyrazu.

                                                 Karol Szymanowski



   Muszę zaraz na początku usprawiedliwić się - w tytule dzisiejszego posta nie ma błędu. Tu naprawdę chodzi o cztukę i to tę pisaną dużą literą - prawdziwą sztukę.
   Nasz wnuczek Dawid - 7 lat - przez kilka ostatnich jesiennych popołudni zawzięcie rysował. Zużył chyba kilkadziesiąt kartek papieru. Kiedy zakończył, jako jednoosobowe jury wybrał jedenaście rysunków i zapowiedział, że tworzy galerię sztuki. Na klatce schodowej taśmą malarską ponaklejał swoje prace na ścianę. Kiedy ocenił, że wszystko jest pięknie wyeksponowane, chwilę się zastanowił i doszedł do wniosku, że potrzebny jest jeszcze plakat promujący jego wystawę. Jak pomyślał tak zrobił : 



   Mama Dawidka zauważyła błąd - galeria cztuki, Dawid przyjął ze spokojem słowa krytyki, ale osobiście uważał, że błędem to było doszukiwanie się błędów w jego sztuce. Plakat już wisiał, wernisaż się odbył, autor prac nie krył dumy ze swych prac, a tu ktoś przejmuje się jedną, jedyną literką ...
   A oto galeria prac Dawidka : 


... jedzie pociąg z daleka ...


... proszę zwrócić uwagę :
wiadukt ma podaną nośność,
są też inne znaki których ja nie potrafię odczytać,
po prostu nie jestem kolejarzem ...   



... przy semaforze ze światłami znajduje się dróżnik,
a pod wiaduktem - wiadomo dziadziu kosi trawę ...  


... pociąg wjechał w zdecydowanie górski teren ...



... przeciska się przez tunel ...


... góry zawsze są piękne,
rysunek również ...



... w górach na tak stromym zboczu używa się raków ...



... życie jest piękne,
zwłaszcza gdy ma się domek w górach z takimi balkonami :








... nadchodzi wiosna,
dziadzio jak zwykle do kosiarki,
a babcia chyba sadzi kwiatki ...

... i jeszcze jeden ważny szczegół
- przed domem na parkingu
stoi samochód Dawida ...

   
   Wszystko mogło być dobrze, albo nawet jeszcze lepiej, ale każdy z oglądających galerię zauważał cztukę, a nie prawdziwą sztukę. Dawid nie wytrzymał presji, dorysował jeszcze trzy rysunki ...





... i przygotował nowy plakat promujący wystawę,
teraz już 14 obrazków :


... chciał dobrze, a wyszło jak zwykle - sztóki ...



każdego dnia
trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki,
przeczytać dobry wiersz,
obejrzeć piękny obraz,
a także, jeżeli to możliwe
powiedzieć parę mądrych słów      

czwartek, 24 listopada 2016

KU  PAMIĘCI 2


Czemu Cieniu odjeżdżasz, ręce złamawszy na pancerz
Przy pochodniach, co skrami grają około twych kolan ?
Miecz wawrzynem zielony i gromnic płakaniem dziś polan ;
Rwie się sokół i koń twój podrywa stopę jak tancerz.
Wieją, wieją proporce i zawiewają na siebie.

Jak namioty ruchome wojsk koczujących po niebie,
Trąby długie we łkaniu aż się zanoszą i znaki
Pokłaniają się z góry opuszczonymi skrzydłami
Jak włóczniami przebite smoki, jaszczury i ptaki
Jako wiele pomysłów, któreś dościgał włóczniami.



                    Cyprian Kamil Norwid - " Bema pamięci rapsod żałobny "   fragment





   Mój poprzedni post "Ku pamięci" Krystek skomentował słowami : " A co będzie napisane na naszych grobach ?? ". Odpowiedziałem : " Czym my sobie w życiu zasłużyliśmy, by cokolwiek o nas napisano ...". No właśnie. Czym mamy sobie zasłużyć ? 
   Teraz kilka dni po moim wpisie widzę wyraźnie, że zasłużyć to możemy sobie nie "czymś", ale "kimś". Liczyć się będzie to Kim jesteśmy, kim byliśmy. Świadomie "kim" napisałem dużą literą.

   Obiecałem, że zaglądnę na nasze rzeszowskie stare cmentarze - na ulicy Targowej i ten nowszy pobiciański. Spodziewałem się tu innych, może ciekawszych "informacji nagrobnych".
   Takie właśnie są :


 powiązania rodzinne i zawód idą w parze :










   Ostatni napis daje mi do zrozumienia, że być kolejarzem to było "coś" 
widać to po kolejnych napisach : 




  

komunikacja to nie tylko PKP :



możemy poznać jak ważnym był
tytuł obywatela miasta : 











miastu można zasłużyć się w różny sposób :












zasłużyć można się niekoniecznie dla Rzeszowa
są jeszcze inne miasta






 
można się zasłużyć w skali krajowej : 






a te zapisy są dla mnie perełką :







Dobrym byłeś Polakiem, cnym obywatelem,
czułym ojcem dla dzieci, wiernym przyjacielem.
Pociechą w moich troskach, w szczęściu uczestnikiem.
Ty dla mnie byłeś mężem, ojcem, przewodnikiem,
moim żywiołem ... Dla Ciebie stale żyłam cała
i w tym grobie szczęśliwość moja pozostała.

                                                                                                                 / Sofiówka /