sobota, 19 grudnia 2015

SZOPKI BOŻONARODZENIOWE  (3)


Bóg się rodzi,gwiazda wschodzi,trzej królowie od wschodu
Tu z darami,ofiarami,każdy swego narodu
Do Betlejem, gdzie złożony
Z Panny Chrystus narodzony
Jadą z licznymi dwory

Lubo w żłobie,jednak sobie, Dziecię Boga szacują
Otworzywszy skarb, złożywszy wonność,mirę darują
A w najczystsze Panny ręce,
Matki Bożej,swej Panience
Wdzięczne dary złożyli 

Złoto Pana,a kapłana kadzidło oznaczało
Mira znakiem,mękę smakiem w darach tych wyrażało
Co królowie gdy oddali
Pana w żłobie pożegnali
Z Matką Jego Maryją

I my dary,z serc ofiary dajmy Panu z królami
Miłość w złocie, zapach w cnocie,mirę gorzką i z nami:
Prosząc Pana poznanego
Boga w żłobie złożonego
By nas niebem darował
                                                            /kolęda/ 



   Chwalipięta w kącie stoi... Zapowiedziałem, że pochwalę się moimi afrykańskimi figurkami do szopek. Słowo się rzekło. Kilka lat temu byłem w Rwandzie. Malutki jak na Afrykę kraj, doświadczony bratobójczymi walkami z 1994 roku. Kraj tysiąca wzgórz, a również jak niektórzy mówią, kraj ludzi wędrujących. Dla mnie, który byłem tam raptem dwa tygodnie, więc tylko dotknąłem tego kraju, jego problemów, jest to przede wszystkim kraj bardzo gęsto zaludniony, właściwie przeludniony. Na 1 km kwadratowy przypada 400 osób. Wynikiem tego jest brak ziemi uprawnej. Każdy skrawek jest uprawiany, nawet w lesie między drzewami uprawia się fasolę i inne.




   Kiedy byłem w Kigali, stolicy kraju, to czy na bazarze, czy po prostu na ulicy, czy w sklepie, wszędzie "atakowali" mnie sprzedawcy różnych drewnianych figurek. Były one niekoniecznie produkowane w Rwandzie. Podobno duża ich część pochodzi z sąsiedniej Ugandy. Tak, czy inaczej kupiłem zestaw figurek do szopki.


  






Spotkałem też inną, też ciekawą drewnianą szopkę. Do wydrążonej szopki wstawiono figurki Świętej Rodziny. Daszek tej szopki ma wygląd tradycyjnego, dziś już rzadko spotykanego dachu na domkach w Rwandzie.
   


























   Kolejne,. przywiezione z Rwandy szopki to te, gdzie figurki to ludziki ukształtowane z drutu owiniętego liśćmi bananowca. Tak na pierwszy rzut oka nie są to jakieś zbyt efektowne dzieła. Brakuje im kolorów, kształty jakieś nie takie - np. owieczki bardzo przypominają mi owieczki. Ale pomysł. Można zrobić, jak to się mówi, coś z niczego. Trzeba tylko chcieć.
Szopka wykonana jest z elementów drewnianych, ozdobionych plecionką z traw.
   Przywiozłem trzy, różne kompleciki.


    Mam również figurki do szopki przywiezione z Kamerunu. Byłem trzy razy w Kamerunie i nie udało mi się spotkać szopki, lub figurek do niej. W Jaunde stolicy kraju są takie miejsca, gdzie można kupić naprawdę różne figurki, ale nie spotkałem tych, które mnie interesują. 

   Mam różne, piękne Święte Rodziny
czy to z drewna hebanowego, czy 
z innego, ale całego kompletu figurek 
do szopki nie znalazłem.



tę figurkę dostałem od sióstr Pallotynek z Doume jako wyraz
wdzięczności za pomoc w wyposażeniu kaplicy w ich domu 




to figurka Świętej Rodziny to dar ordynariusza         
diecezji Doume - Abong-Bang  ks.bpa Jana Ozgi 
      



Tak jak powiedziałem, nie znalazłem w Kamerunie nigdzie 
kompletu figurek do szopki. 
Siostry od Aniołów, które pracują przy parafii w Esengu 
zaradziły moim marzeniom i zamówiły u miejscowego
"artysty" takie figurki - postarał się.
Zastanawiam się czasem czym ci artyści rzeźbią w tak 
przecież twardym materiale jakim jest drewno hebanowe







To wszystko były figurki z gorącej Afryki.
Postaram się teraz trochę schłodzić klimat.

Eskimosi jak widać też mają swoją szopkę,
Dzieciątko na saniach, opatulone w futra,
no i ten wołek i osiołek jakieś takie niedźwiedziowate,
a ten pingwin z południa ?




   Za kilka dni Boże Narodzenie. 
Chciałbym wszystkim życzyć zdrowych, radosnych i spokojnych 
Świąt Bożego Narodzenia, oraz błogosławionej mocy od Dzieciątka Jezus, 
która niech uskrzydli naszą pracę i naszą codzienność 
w Nowym Roku 2016

                                                                                                Zygmunt


wtorek, 15 grudnia 2015

SZOPKI BOŻONARODZENIOWE (2)


W maleńkiej stajence, w ubogiej stajence
Ty leżysz w żłóbeczku, a wszyscy w podzięce
Przychodzą i składają Tobie dary
O Jezu przyjmij je


Maryja z Józefem stoją tuż obok
Pastuszki śpiewają, zwierzęta klękają
A wszyscy wokoło głoszą tę radość 
Żeś narodził się 
                         /współczesna kolęda/




   Szopki, szopeczki. W każdym domu pod choinką, na stole, lub w innym godnym tego miejscu pojawiają się w okresie Świąt Bożego Narodzenia szopki. Te cudeńka przedstawiające stajenkę betlejemską z figurkami występują jako papierowe, drewniane, ceramiczne, szklane, lub z mas plastycznych. Materiałów do ich wykonania jest wiele. Tak samo jak wiele jest form przedstawienie tej sceny. Pamiętam ze swego dzieciństwa papierową szopkę, którą trzeba było umiejętnie rozłożyć, by nie zniszczyć delikatnych, papierowych elementów. Ustawiało się ją na gałązkach choinki. a po Świętach starannie składało by mogła służyć w kolejnym roku. Dzisiaj pod naszą choinką układamy drewniane figurki, które kiedyś skompletowaliśmy kupując je w krakowskiej cepelii.







   

   Jedenaście lat temu byłem w Ekwadorze. Był to listopad, a więc okres już przedświąteczny. W jednym ze sklepów w Portowiejo spotkałem ładny komplet ceramicznych figurek do szopki. Kupiłem je z myślą o prezencie dla najbliższych. Po powrocie do kraju te figurki tak mi się podobały, że nie było już mowy o sprezentowaniu ich komuś. Zostawiłem je dla siebie.


   Pomyślałem sobie, że są tak piękne, już na pierwszy rzut oka widać skąd pochodzą, będą początkiem mojej kolekcji szopek z różnych krajów.
   Mój następny wyjazd po pięciu latach do Ekwadoru był już z myślą o tym, że powiększę swoją kolekcję. Nie znalazłem już tych moich figurek, ale podobne też ceramiczne.





    W miasteczku San Antonio na północy Ekwadoru praktycznie w każdym sklepiku można kupić różne drewniane figurki. Miasteczko to i okolica są znane z tych wyrobów. Mnie interesowały oczywiście figurki do szopki. Znalazłem i kupiłem jeden komplet figurek, oraz dwie Święte Rodziny. Figurki są ładne, ciekawe, najbardziej charakterystycznym jest to, że nie mają twarzy. Może dlatego, że to najtrudniej pomalować.  





   Przy jedne z parafii w Portowiejo kobiety, parafianki mają swoje atelier, gdzie starają się wytworzyć coś co będzie komuś potrzebne i co można w jakiś sposób spieniężyć, by podreperować bardzo skromny budżet domowy. Produkują przede wszystkim świece liturgiczne do wykorzystania w parafii, a przy okazji wszystko inne co tylko potrafią zrobić i co można sprzedać. Kiedy je odwiedziłem to zaproponowałem wykonanie szopki. Nie podpowiadałem ani formy, ani materiału. Po prostu w chwili tego zlecenia ani ja, ani one nie wiedzieliśmy co to ma być, jak wyglądać. Obiecały, że zrobią coś czym będę się mógł pochwalić    w Polsce. Dotrzymały słowa : 



   Ta szopeczka to gipsowe figurki wklejone do wnętrza tykwy.
Wycięty fragment skorupy na skórzanych zawiasach stanowi zamknięcie.


   Ta szopka to świeca w kształcie domku. W wydrążeniu umieszczona została wycięta z orzecha tagua scenka szopki. Świeca jak świeca, ale ten wycinany listek palmowego nasiona...
   Orzechy tagua to nasiona palmy z rodziny arekowatych, rosnącej m.in. w Ekwadorze. Orzechy te są wielkości do 20 cm i wyglądają jak nasz bardzo duży kasztan, też są kolczaste. Nasz kasztan ma jedno, rzadziej dwa nasiona. W środku orzecha tagua jest kilka, kilkanaście nasion wielkości małego jajka. Nasiona te mają brązową skorupkę, natomiast w środku są lekko kremowe. Dojrzałe nasiona po wysuszeniu są twarde, dają się obrabiać i kolorować, a po wypolerowaniu przypominają kość słoniową, stąd popularna nazwa tej palmy - słoniorośl. Z nasion tych wyrabia się przede wszystkim biżuterię i inne ozdoby. Spotyka się wykonane z taguy przeróżne zwierzątka i ptaki, figury szachowe, oraz bardzo, bardzo szeroki wybór kolorowej biżuterii - bransolety, naszyjniki, kolczyki, broszki.
   Mnie, poza biżuterią, jako prezenty dla szerokiego grona żeńskiej części mojej rodziny, interesowały szopki. Oczywiście znalazłem i przywiozłem. Może figurki nie są zbyt precyzyjnie wykonane, ale są. Piszę, że nie są zbyt precyzyjne, ale widziałem ich produkcję. Na zapleczu sklepu przy stołach ze szlifierkami siedzą chłopcy i mając ochronne okulary szlifują te cudeńka. Kilka zgrabnych ruchów, potem lekko wypolerować   i już gotowy towar czeka na klienta.


Ta szopeczka to wydrążone nasiono taguy wys. ok.5 cm z wstawionymi
mini figurkami też wyciętymi z taguy



   Z Ekwadoru przywiozłem jeszcze jedną bardzo ciekawą szopkę. W Quito zatrzymaliśmy się u sióstr Służebnic Chrystusa Kapłana. Jedna z sióstr miała figurki szopki wykonane przez jej rodzoną siostrę Kolumbijkę, która jest z zawodu pielęgniarką, a w wolnym czasie zrobiła na konkurs szopek w Quito figurki ze skórek pomarańczy i cytryny. Podstawy są z kości, główki wytoczone z drewna, włosy z włókien kukurydzy lub kaszy, a cała postać uformowana na mokro ze skórek, na prawą czy to na lewą stronę, gdzieniegdzie wykorzystano liść palmowy. 
   Siostra chciała się tylko pochwalić dziełem swej siostry, ale byłem chyba bardzo namolny bo w końcu zgodziła się sprzedać to dzieło. Uważam, że to jeden z najciekawszych moich eksponatów.

 uważam, że to jeden z najciekawszych moich eksponatów



   Z Ameryki Łacińskiej mam jeszcze kolejne figurki.
   Kiedy byłem w Meksyku, mimo że nie był to czas bożonarodzeniowy, też szukałem figurek do szopki. Szukajcie a znajdziecie. Ładne, kolorowe. Zastanawia mnie dlaczego Św. Józef nie ma aureoli, jest taka inna



              też figurki z Argentyny. Nie, nie byłem w Argentynie. Niektórzy wiedzą o moim hobby                    i też się starają powiększyć moją kolekcję


jak na razie to tyle moich figurek południowoamerykańskich
pochwalę się następnym razem afrykańskimi

Zygmunt

     




czwartek, 10 grudnia 2015

SZOPKI BOŻONARODZENIOWE (1)

Kiedy dziecko się rodzi i na świat przychodzi
Jest jak Bóg, co powietrzem nagle się zachłysnął
I poczuł, że ma ciało, że w ciemnościach brodzi
Że boi się człowiekiem być. I że być musi

Wokół radość. Kolędy szeleszczące złotko
Najbliżsi jak pasterze wpatrują się w niego
I śmiech matki - bo dziecko przeciąga się słodko

A ono się układa do krzyża swojego
                                                       /Ernest Bryl/   


   Uroczystość Bożego Narodzenia ukazuje nam wyjątkowość szeregu zwyczajów kulturowych, które na trwale wyznaczyły nam rytm życia - wieczerza wigilijna, wspólne kolędowanie i nocna msza święta - pasterka, wypełniona po brzegi świątynia, kolędy i szopka.
   Różne są szopki małe i duże. ruchome i takie gdzie są żywe zwierzęta. Wszystkie piękne, dają wiele radości i to nie tylko dzieciom.
   Tradycyjna szopka bożonarodzeniowa zapoczątkowana została przez św. Franciszka z Asyżu. To on wraz z braćmi w Greccio /Umbria we Włoszech/ po raz pierwszy urządził stajenkę betlejemską z biblijnymi postaciami. Na terenie pustelni ustawione zostały świece i pochodnie jak również żłobek, oraz żywe zwierzęta. Nad samym żłobkiem odprawiona została msza święta.  





   Ten piękny zwyczaj szybko zyskał na popularności w niemal każdym zakątku Europy. Szczególnie propagowany był on przez zakony Franciszkanów i Dominikanów.
   W Polsce na przełomie XVIII  i  XIX wieku upowszechniła się przenośna forma szopki będącej budynkiem, a w swej formie nawiązującym do pałaców, ratuszy, dworów, z wysuniętym do przodu proscenium na którym znajdowały się kukiełki.
   W drugiej połowie XIX wieku wykształciły się cechy architektoniczne wyraźnie odróżniające szopki wykonywane w Krakowie od innych. Wpłynęły na to wzorce zabytkowych krakowskich budowli.
   Od 1937 roku, z przerwą lat wojennych, organizowany jest w Krakowie konkurs Szopek Krakowskich.
Piękny i charakterystyczny widok z pierwszych dni grudnia, kiedy to stopnie cokołu pomnika Adama Mickiewicza na krakowskim rynku udekorowane są dziesiątkami kolorowych szopek. Ich wykonawcami są zarówno znani mistrzowie jak i stawiające pierwsze kroki w tym rzemiośle dzieci. Każda z szopek swymi detalami architektonicznymi nawiązuje do krakowskich budowli.































   Okres Bożego Narodzenia to również szopki w naszych parafiach, kościołach i kaplicach. Czasem proste, ale najczęściej bardzo bogato i pomysłowo dekorowane. Często z jakimś przesłaniem, symbolem, nawiązującym do otaczającego nas dziś świata.






                                                                                       
                                                                                                                     wszystkie zdjęcia z internetu
 

   Życzę miłego, pełnego wrażeń zwiedzania i podziwiania szopek w naszych parafiach.