sobota, 28 maja 2016

POŁOWA  ŚWIATA


Jak się nazywa to nienazwane
Jak się nazywa to co zabolało
Ten smutek co nie łączy, a rozdziela
Ta przyjaźń, lub inaczej miłość niemożliwa
To co biegło naprzeciw a było rozstaniem
To wciąż najważniejsze a przechodzi mimo
Ta przykrość byle jaka jak chłodny skurcz w piersi
Ta straszna pustka co graniczy z Bogiem

To - że jeśli nie wiesz dokąd iść
Sama cię droga poprowadzi

                            Jan Twardowski  -  " Nienazwane "     



   Ksiądz Twardowski w zacytowanym wierszu chciał pokazać coś co nie widać, coś co się czuje, albo tylko przeczuwa, a co trudno nazwać
   Ja dzisiaj chcę napisać o czymś co dzieli świat, a dokładniej naszą Ziemię na pół, co jest nazwane, a czego nie widać
   Jeżeli przyglądniemy się mapie świata, lub globusowi to widzimy taką kreseczkę biegnącą dookoła Ziemi, a nazywana jest, ta kreseczka równikiem. Równik jest nazwany, nawet narysowany na mapie czy globusie, ale jeżeli wyjdziemy w teren to przecież go nie widać.
   Tu wtrącę ciekawostkę. Pierwszy globus został najprawdopodobniej wykonany ok. 150 lat przed naszą erą. Pokazywał on zapamiętane przez żeglarzy, albo tylko wyobrażane zarysy brzegów lądu. Lądu tego który można było wtedy poznać. Wyobrażam sobie, że dotyczyło to tylko basenu Morza Śródziemnego.
   Natomiast najstarszym polskim globusem jest tzw. Globus Jagieloński z około 1508 roku, na którym zaznaczone są już brzegi poznanej Ameryki.


typowy szkolny globus


na tej mapie widać przez jakie kraje przechodzi równik - nasza kreseczka



   Ta kreseczka na mapie czyli równik jest najdłuższym równoleżnikiem, a jego szerokość geograficzna wynosi zero stopni, Równik Ziemi dzieli ją na dwie półkule północną i południową, a jego długość wynosi  40 075 721 m.
   Przyznam się, że tą długość znalazłem w encyklopedii i mam wątpliwości co do tak dokładnych danych, co do metra. Według mnie to jego długość jest o 74 i pół cm krótsza, I niech ktoś spróbuje udowodnić mi, że nie mam racji.

   Byłem w równiku, to znaczy w Ekwadorze, Bo równik po hiszpańsku znaczy ekwador.
Około 30 km na północ od stolicy Ekwadoru Quito jest takie turystyczne miejsce nazwane Połowa Świata - Mitad del Mundo. To tutaj, na tym terenie wyznaczono linię równika.




   Wytyczeniem równika zaczęto się interesować już na początku XVIII w. Francuscy wojskowi, geografowie i geodeci  pracowali nad tym dość długo. Dopiero w 1936 w San Antonio do Pichincha zbudowano monument wyznaczający równik.
   I tutaj można się zastanowić. Równik ma ponad 40 tys km długości, a tylko w jednym miejscu postanowiono wytyczyć jego położenie ...


aleja geodetów francuskich




 W 1979 roku monument ten przeniesiono w inne miejsce do Calacali, a w San Antonio w latach 1979 - 1982 wybudowano nowy 30-to metrowy, piramidalny monument z ważącą 5 ton  4,5 metrową wieńczącą kula ziemską. Wewnątrz monumentu zorganizowano małe muzeum etnograficzne.
Monument ten miał stać dokładnie na równiku. Teraz, kiedy przy pomiarach korzystamy z pomocy satelitów okazało się, że jest on przesunięty na północ o "około" 300 m. To około ująłem w cudzysłów, bo spotkałem różne odległości - 80 m, 240 m ...



   
   Równik rozdziela żółtą kreseczką kulę ziemską na dwie półkule - północną i południową

 co wyraźnie widać na zdjęciu niżej :





   Żółta kreseczka równika służy przede wszystkim do robienia sobie na niej zdjęć






   



   Żółta kreseczka biegnie ze wschodu na zachód, a może odwrotnie




nasza kreseczka pokonuje różne przeszkody :
 




kiedy nasza kreseczka trafia na schody 
prowadzące do kościoła ....



...  biegnie dalej, prosto pod ołtarz



równik równikiem,
a mnie najbardziej podobały się parkowe ławeczki
w formie kolibra


wtorek, 17 maja 2016

MATKA BOŻA ZE SKRZYDŁAMI


Wiesz kto jest wielkim
Posłuchaj mię chwilę
Nauczę ciebie
Poznawać wielkość
Nie tylko w mogile
W dziejach, lub w niebie  

Wielkim jest człowiek
Któremu wystarczy
Pochylić czoła
żeby bez włóczni w ręku
I bez tarczy
Zwyciężył zgoła

Niższym się stawszy
On zawiść poniża
A zawiść w cwały  
Leci i czepia mu
Znamiona krzyża
Wołając "mały"

Ludzie więc chlubią się
Że wielkich znali
K'temu jedynie
Iż nie poznają się
Na wielkim mali
Pierwej aż zginie

            /Cyprian Kamil Norwid  -  " Wielkość "/




   Kiedy zwiedza się stolicę Ekwadoru Quito - pełna nazwa tego miasta to San Francisco de Quito, kiedy spaceruje się po jego starówce wpisanej na listę UNESCO to chyba każdego zaciekawia ogromny posąg stojący na jednym ze wzgórz otaczających centrum miasta. Nie sposób nie zauważyć tej figury.
   Ja też zaciekawiłem się - co to jest ?
   To Matka Boża Skrzydlata. Taką dostałem odpowiedź. Niestety za pierwszym pobytem w Quito nie dane mi było dotknąć tego pomnika.  
                                                                            
                                                                                                                          

 

   Takich dużych, a właściwie ogromnych posągów jest na świecie dużo.
   Podejrzewam, że największym, najwyższym pomnikiem jest stojąca w rejonie Nowego Jorku, na wyspie Liberty Island, Statua Wolności. Wzniesiono ją w latach 1884 - 1886 jako dar narodu francuskiego dla narodu amerykańskiego. Konstrukcję projektował Gustaw Eiffel - ten od wieży w Paryżu.
   Odsłonięta w roku 1886 Statua ma 46.5 metra wysokości i stoi na 47-mio metrowym cokole


                                                                                                              /zdjęcie z internetu/


   Nowojorska Statua jest pomnikiem świeckim, a jeżeli mówimy o wielkich figurach sakralnych to podejrzewam, że pierwszą myślą będzie Rio de Janeiro z odsłoniętym tam w 1931 roku pomniku Chrystusa Odkupiciela. Jest to zaprojektowany przez polskiego pochodzenia Francuza Paula Landowskiego, 30-to metrowy pomnik, na 8-mio metrowym cokole, stojący na szczycie wzgórza Corcovado. Jest on jednym z symboli Rio de Janeiro, oraz imponującym i charakterystycznym obiektem w tym mieście. 
Ciekawostka - pomnik zbudowano we Francji i przewieziono do Rio de Janeiro.

                                                                                                                                /zdjęcie z internetu/
 

   Polska też może pochwalić się rekordowym pomnikiem sakralnym.
   Jest to żelbetowa figura Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, wzniesiona w 2010 roku w Świebodzinie. Wysokość pomnika to 33 metry, plus 3 metrowa, pozłacana korona. Pomnik stoi na sztucznie usypanym       16-to i półmetrowym kopcu.

                                                                                                                                /zdjęcie z internetu/

   
   Wydawało mi się, że ta stojąca nad Quito Matka Boża to patronka tego miasta, ale kiedy wpisałem w wyszukiwarkę "Matka Boża z Quito" to wyskakuje mi Matka Boża Dobrego Zdarzenia, albo inaczej Pomyślności, której figura znajduje się w klasztorze Sióstr Niepokalanego Poczęcia - koncepcjonistek
   O objawieniach MB Pomyślności, które miały miejsce w latach 1610 - 1634 jest wydana książka, którą można kupić w mojej księgarni Quo Vadis.

    

   Przy kolejnej wizycie w Quito, późnym już popołudniem wybraliśmy się do "mojej" Matki Bożej, na wzgórze Cerro Panecillo. W przewodnikach, w reportażach wszyscy ostrzegają przed złodziejskimi napadami na turystów w tej dzielnicy. Niestety nie przeżyłem takiej przygody, nie będę miał o czym pisać.
    W 1976 roku na tym wzgórzu na wysokim    cokole zbudowano z siedmiu   tysięcy  kawałków  aluminium   45 metrowy pomnik Madonny, która stoi na globie ziemskim i depcze węża. To tak jak MB Niepokalana, ale nie jest to tradycyjna wizja Madonny - Ona ma skrzydła. Jak anioł.







   Ze wzgórza rozciąga się widok na centrum Quito z jego wieżowcami :



    Poniżej cokołu tej olbrzymiej figury jest kawiarenka, gdzie weszliśmy na kolację. Z za przeszklonej ściany można podziwiać zmieniający się wraz z zapadającym zmierzchem widok starówki.
    Kawę podają bardzo dobrą. 





   Sama figura też jest wieczorem podświetlona :




   Ekwador lubi się w dużych pomnikach, figurach.
 Praktycznie każde miasto ma na którymś rondzie figurę swojego patrona,
 albo w jakiś inny sposób związaną z miastem figurę.

Portoviejo :



Montecristi :



Jipijapa :



Chone :




nasz Rzeszów też ma swój 38 metrowy pomnik :



ale najpiękniejsza to jest figurka w kapliczce naszego domu :


sobota, 7 maja 2016

IMIENINY  PANIAGI


Dziś wielki i szczęśliwy dzień,
Masz skarbie przecież imieniny.
Więc radość w jeszcze większą zmień,.
Bądź noszona na rękach gości i rodziny

Imię twoje brzmi jak muzyka najpiękniejsza,
Jest przecież głosem wspaniałej duszy.
Życzę by przyszłość czekała cię najszczęśliwsza ...
Powodzenie i dobrobyt serce twoje wzruszy.  

Krocz ścieżką dobrego losu, pełną miłości,
Niech twoje myśli zawsze będą pogodne,
Każda chwila życia nabrała smakowitości.
Życzę, aby życie twoje było bogate i miodne.

                                 Wizard Oskar - "Masz skarbie przecież imieniny"




   Imieniny Ulicy są świętowane w wielu miastach. Najczęściej są to ulice historyczne, reprezentacyjne, najstarsze, główne deptaki. Wiem, że takie święto obchodzi ulica Piotrkowska w Łodzi - 29 czerwca, ulica Święty Marcin w Poznaniu - 11 listopada. 
   Rzeszowski deptak, ulica 3-go Maja również świętuje od 2003 roku swoje imieniny oczywiście w dniu   3-go maja. W dniu tym przypada również Święto Maryi Królowej Polski, a także rocznica uchwalenia Konstytucji    3-go Maja, ale święta te nie przeszkadzają sobie, a raczej wspomagają się nawzajem.





   Ulica 3-go Maja nazywała się wcześniej Ulicą Pańską, popularnie nazywaną Paniaga, stąd dzisiejsze Święto Paniagi. Ta kiedyś nieoficjalna nazwa stała się dzisiaj modną, stąd po przebudowie dawne delikatesy to dzisiaj "Galeria Paniaga". Jest też na ulicy restauracja "Paniaga".




   Mówi się, że nazwa ulicy Pańskiej pochodzi od pan, pański, pańska. Franciszek Kotula w swoim "Tamtym Rzeszowie" doszukuje się tu przeciwwagi  do pobliskiego miejsca zwanego Dziadowskim Ogrodem. 
   W mojej świadomości, nie wiem dlaczego, nazwa tej ulicy zawsze kojarzyła się z Panem. Biegnie ta ulica od kościoła farnego, a w jej połowie znajduje się kościół Św. Krzyża. Ulica Pańska, bo patronuje jej Pan Jezus - gospodarz w obu tych kościołach. Czyżby Pan Kotula poddał się poprawności PRLu.



   Święto Paniagi to występy, prezentacje różnych grup, zespołów tak rzeszowskich jak również słowackich i przede wszystkim węgierskich, bo całe święto jest z kulturą węgierską w tle.
 Występować można na trzech scenach:

przy kościele farnym



na Rynku



                                                              na Placu Armii Krajowej 


   
   A występować miał kto. Zespoły dorosłych, zespoły młodzieżowe, zespoły dziecięce. Folklor jak i nowoczesność. Muzyka, śpiew, taniec, gimnastyka. Było w czym wybierać :











  

   Swoje podwoje otworzyły : Muzeum Dobranocek, Narodowy Bank Polski, Księgarnia Epoka, Galeria Fotografii Miasta Rzeszowa, Galeria ZPAP, Kino Zorza, Radio Rzeszów, oraz

I Liceum Ogólnokształcące 



          Muzeum Okręgowe



   Spotkać można było twórców i wytwórców :







    Można było pomalować sobie twarz, lub dać się sportretować :   




     Przy takim święcie nie mogło zabraknąć straganów, stoisk, budek i innych punktów sprzedaży. Wszak handlem każda ulica stoi.

począwszy od chleba naszego powszedniego :



można było kupić wszelkie inne bardziej lub mniej potrzebne wyroby :















... a wszystkie zakupy  można zapakować do wybranego koszyka  



   Zakupy, podziwianie występów, spotkania bardziej, lub mniej znanych osób. To wszystko jest bardzo dobre, ale ile można wytrzymać o pustym żołądku ?

jak na każdym święcie tak i tu była wata cukrowa 



można było skosztować kuchni węgierskiej : 



nasi bratankowie pokazali klasę :



niektórzy trzymali dietę, wystarczyło im tylko powąchać  



wszystkim przygrywała orkiestra



lub kapela



wszyscy byliśmy zadowoleni od najmłodszego 



do najstarszego

                                                                                                           /zdjęcie z wystawy GFMR/  


święto świętem, ale jutro matura, zakwitły kasztany




w przyszłym roku też będzie 3-ci Maja