SANKT PETERSBURG
- Ermitaż
Głowa przy głowie, błysk aparatów,
myślę o córce - wyniki matur.
W eterze tańczą różne języki,
a mnie wbrew woli porwał pęd dziki,
powiew historii przemknął nad tłumem.
tak kontemplować sztuki nie umiem.
/ Zofia Honey - " Ermitaż " /
Ermitaż w Petersburgu to jedno z największych i najbogatszych muzeów świata. Jego nazwa oznacza "miejsce eremity" - pustelnię. Miało to być z założenia miejsce kontemplacji i obcowania ze sztuką. Dzisiaj, kiedy muzeum przeżywa prawdziwe oblężenie zwiedzających z całego świata mimo wszystko można pobyć tu sam na sam ze sztuką.
Petersburski Pałac Zimowy to jeden z największych i najpiękniejszych budynków miasta i główny gmach kompleksu muzeum, na który składa się pięć usytuowanych obok siebie budynków - pałaców.
Na wydanym przez muzeum folderze widzimy usytuowanie całego kompleksu.
kompleks Ermitażu :
/ zdjęcie z folderu /
By dostać się do tego pięknego muzeum, którego główne zbiory to sztuka zachodnioeuropejska, ale nie tylko, trzeba stać w długiej kolejce. W sezonie wakacyjnym, na stanie w kolejce po bilety trzeba przeznaczyć minimum trzy godziny. W naszym przypadku, mimo że kolejka wydawała się nam olbrzymia, to po 40 minutach byliśmy już stosunkowo blisko wejścia i wtedy zorientowaliśmy się, ze wejść można "wyjściem".
Nie wiem do końca dzięki jakim argumentom i czym przekonaliśmy porządkowych, że nas wpuścili - "Polak potrafi".
Ermitaż - stoimy w kolejce po bilety :
bogactwo wnętrz :
wraz z tłumem zwiedzających
idziemy na audiencję do carycy Katarzyny II :
niestety tron jest pusty :
caryca jest właśnie na konnej przejażdżce :
fragment obrazu Virgiliusa Eriksena
Katarzyna II w porcelanowej figurce :
ogromne zbiory malarstwa :
Abraham :
Ruth :
Tobiasz :
Narodzenie Pana Jezusa :
/fragment/
Różne ujęcia Madonny z Dzieciątkiem :
Święta Rodzina :
Syn Marnotrawny :
Matka Boża Bolesna :
Uwolnienie Świętego Piotra :
Ludwig Knaus - Dziewczynka na łące :
Hermann Anton Stilke - Joanna d'Arc :
Hippolit Delaroche - portret Piotra I :
Rembrandt von Rijn - Syn Marnotrawny :
To nie jest Sinkiewicz piszący Quo Vadis,
to ewangelista :
a to nie jest muzealny egzemplarz Quo Vadisu,
to Złota Księga Lotaryngii :
malowidła nie powinny być zbyt malownicze.
malowniczość rozprasza siłę marzenia.
maluje się tylko po to, aby oszukać oczy.
tak naprawdę potrafimy mówić tylko przez nasze obrazy
prawdziwym celem artysty powinno być ukazanie dzieła,
a ukrycie twórcy.
malarz to nie ten co jest natchniony,
lecz ten, który jest w stanie natchnąć innych.
Moje pierwsze wrażenie po wejściu na sale ekspozycyjne to pyszniące się bogactwem wnętrza, mozaikowe posadzki, piękne żyrandole, złocenia, malowidła na sufitach. To zauważyłem jeszcze nim zwróciłem uwagę na wystawione tu eksponaty.
bogactwo wnętrz :
Pałac w którym znajduje się dzisiejszy Ermitaż poleciła budować córka cara Piotra I, caryca Elżbieta Piotrowna. Niestety zmarła w roku rozpoczęcia budowy. Jej następczyni caryca Katarzyna II w 1764 roku zakupiła w Berlinie zbiór dzieł sztuki, który stał się podstawą kolekcji Ermitażu.
wraz z tłumem zwiedzających
idziemy na audiencję do carycy Katarzyny II :
niestety tron jest pusty :
caryca jest właśnie na konnej przejażdżce :
fragment obrazu Virgiliusa Eriksena
Zwiedzanie tego olbrzymiego muzeum nie jest takie proste. Trzeba się zastanowić co chcemy zobaczyć, co nas bardziej interesuje. Wiadomo, że nie zobaczymy wszystkiego, bo fizycznie jest to niemożliwe. Ja przez dwa dni przesuwałem się po ekspozycyjnych salach. W pierwszym dniu wytrzymałem osiem godzin, w drugim już tylko cztery. Po prostu musiałem po kilku godzinach odpuścić. Nieważne, że jest jeszcze jedna sala, że znany artysta, że tego piękna nie można zostawić, przesyt, zmęczenie robią swoje.
W zbiorach Ermitażu jest ponad 3 miliony eksponatów. Gdyby przeznaczyć 1 min na każdy eksponat to zwiedzanie trwałoby kilka lat. Jaki więc sposób zwiedzania wybrać? Moja podpowiedź to zdać się na własne nogi i tylko obserwować dokąd nas poniosą.
ogromne zbiory malarstwa :
Obrazy, obrazy, obrazy. Większe, bardzo duże i takie pasujące wielkością akurat do naszych mieszkań. Ja w jakiś sposób swoje zainteresowania kierowałem w stronę obrazów pokazujących sceny biblijne, a tych było naprawdę bardzo dużo. Można zilustrować nimi kilka wydań biblii. Niektóre znanych mistrzów, widziane już wiele razy na różnych reprodukcjach, inne widziane po raz pierwszy. Wybiorę tylko kilka:
Abraham :
Ruth :
Tobiasz :
Narodzenie Pana Jezusa :
/fragment/
Różne ujęcia Madonny z Dzieciątkiem :
Święta Rodzina :
Syn Marnotrawny :
Matka Boża Bolesna :
Obrazy są piękne, ale z niektórych wybierałem tylko fragmenty.
Ludwig Knaus - Dziewczynka na łące :
Hermann Anton Stilke - Joanna d'Arc :
Przy niektórych obrazach, a może z niektórymi, zrobiłem sobie zdjęcie.
Hippolit Delaroche - portret Piotra I :
Rembrandt von Rijn - Syn Marnotrawny :
To nie jest Sinkiewicz piszący Quo Vadis,
to ewangelista :
a to nie jest muzealny egzemplarz Quo Vadisu,
to Złota Księga Lotaryngii :
Można w Ermitażu obcować z wielką sztuką, ze sztuką przez wielkie "S", z wielkimi, znanymi autorami.
W holu tego wielkiego muzeum spotkałem wystawę rysunków dziecięcych. Mnie się one podobają. Czy ich autorzy, a właściwie ich prace znajdą się kiedyś w muzealnych salach. Niewykluczone.
A teraz kilka cytatów o malarstwie :
malowniczość rozprasza siłę marzenia.
maluje się tylko po to, aby oszukać oczy.
tak naprawdę potrafimy mówić tylko przez nasze obrazy
prawdziwym celem artysty powinno być ukazanie dzieła,
a ukrycie twórcy.
malarz to nie ten co jest natchniony,
lecz ten, który jest w stanie natchnąć innych.