SEVILLA - Park Marii Luizy
Są takie miejsca.
Gdy jest się uważnym, nie sposób nie dostrzec.
Wyczuwasz w nich energię
zsynchronizowaną z najgłębszymi obszarami twojego jestestwa.
Miejsca magiczne,
Bo nawet słabość duszy ogłuszonej kawałkami nicości
nie odbierze ci tej chwili
gdy niepostrzeżenie, nieświadomie, przez ułamek odczuwasz dobro.
Miejsca te budzą człowieka lecz są jak mgła,
bo nie można dwa razy obudzić się z tego samego snu,
budzą go tylko na moment,
bo nie żyje się po to by dostawać prezenty.
Magiczne miejsca.
Nie cel i nie sens w nich,
lecz inspiracja.
timeline - " Magiczne miejsca " - fragmenty
Park Marii Luizy w Sevilli, bo o nim jest dzisiejszy mój post, przez wielu nazywany jest "miejscem magicznym".
Osobiście mogę powiedzieć, że jest pięknym, robiącym wrażenie, ale czy ma coś wspólnego z magicznym miejscem, Tego nie zauważyłem. A może to we mnie brakuje tego czegoś by zauważyć to coś.
Idąc w stronę naszego parku poznajemy topografię Sevilli, a ja staram się również poznać mijane sklepy. Kiedy wszedłem do sklepu z ceramiką, tą hiszpańską azulejos, to pewnie został bym tam na dłużej, ale moja młodzież siłą mnie wyciągnęła. Takie klimaty mnie wciągają. Cała kolekcja naczyń - przypominają mi się wiszące kiedyś w wielu naszych polskich kuchniach i salonach malowane talerze z Włocławka. Również kolorowe płytki z obrazkami. Była cała seria obrazków biblijnych, ale nie znalazłem zwiastowania. Zauważyłem też tak często przywożone przez turystów ceramiczne literki i cyferki do wyklejania na bramie, na ogrodzeniu adresu domu.
W jednym z kolejnych sklepów do którego wszedłem, spotkałem piękną kolekcję wachlarzy. Wiadomo Hiszpania to flamenco, a w tym tańcu bez wachlarza ani rusz. Wachlarze przede wszystkim koronkowe, ale również papierowe, jedwabne, bambusowe. Wybierać, wybierać i kupować.
Idąc w stronę naszego parku poznajemy topografię Sevilli, a ja staram się również poznać mijane sklepy. Kiedy wszedłem do sklepu z ceramiką, tą hiszpańską azulejos, to pewnie został bym tam na dłużej, ale moja młodzież siłą mnie wyciągnęła. Takie klimaty mnie wciągają. Cała kolekcja naczyń - przypominają mi się wiszące kiedyś w wielu naszych polskich kuchniach i salonach malowane talerze z Włocławka. Również kolorowe płytki z obrazkami. Była cała seria obrazków biblijnych, ale nie znalazłem zwiastowania. Zauważyłem też tak często przywożone przez turystów ceramiczne literki i cyferki do wyklejania na bramie, na ogrodzeniu adresu domu.
W jednym z kolejnych sklepów do którego wszedłem, spotkałem piękną kolekcję wachlarzy. Wiadomo Hiszpania to flamenco, a w tym tańcu bez wachlarza ani rusz. Wachlarze przede wszystkim koronkowe, ale również papierowe, jedwabne, bambusowe. Wybierać, wybierać i kupować.
Park Marii Luizy o powierzchni 34 hektarów to resztka dawnych ogrodów pałacowych San Telmo w których mieszkała księżna Maria Luiza. Po przekazaniu tych terenów miastu gruntownie je przebudowano. Większość obecnych budowli na terenie parku zostało zaprojektowanych na potrzeby Wystawy Iberoamerykańskiej, która miała miejsce w Sevilli w 1929 roku. Pozostałością tej wystawy to Plac Hiszpański i Plac Amerykański.
W moich wyobrażeniach plac to coś w rodzaju miejskiego rynku. w kształcie zbliżony do prostokąta, ale to tylko moje wyobrażenia. A rzeczywistość ...
Najbardziej chyba charakterystyczne miejsce w Parku Marii Luizy to Plac Hiszpański wraz z Pałacem Hiszpańskim, które tworzą półkole. Sam Pałac to mieszanina stylów architektonicznych z przewagą neogotyku, art deco, neomudejar. Kiedy zbliżaliśmy się do placu, pierwszym zauważonym elementem była narożna wieża. Piszą, że wieże te wzorowane są na katedralnej Giraldzie. Może.
Wokół placu ciągnie się kanał wodny, po którym turyści pływają łódkami. Jest to jedna z największych atrakcji. Można spojrzeć na plac i pałac z całkiem innej perspektywy. Kiedy przez kilka lat kanał z powodu remontu był nieczynny, czegoś w Sevilli brakowało.
Płynąc kanałem przepływa się pod czterema uroczymi mostkami. każdy z nich ozdobiony pięknymi azulejos symbolizuje jedno z dawnych królestw Hiszpanii: Aragonię, Kastylię, Leon i Nawarrę
Patrząc na powyższe zdjęcie mostka widzimy, że wykorzystano przy jego wykończeniu znaną na całym świecie hiszpańską ceramikę. Tej ceramiki, tego azulejos jest wszędzie bardzo dużo. Za pomocą azulejos, przedstawiono w dolnych partiach fasady Pałacu Hiszpańskiego 48 prowincji Hiszpanii. Każde z tych przedstawień kolorowe, oddzielone kamienną ławą. Prowincje przedstawiono prezentując mapy i charakterystyczne obrazy tych prowincji.
Ja, całkiem przypadkowo z hiszpańskich prowincji wybrałem Segowię i uwieczniłem się siedząc na kamiennej ławie otoczony kolorowymi azulejos.
Patrząc na gmach Pałacu Hiszpańskiego odnosi się wrażenie, że to miejsce z wielowiekową historią, a wiemy że obiekty te powstały niecałe sto lat temu. Kiedysiejsze powierzchnie wystawowe dzisiaj zajmują biura instytucji państwowych. Ma tutaj również siedzibę Muzeum Obrony.
W podcieniach Pałacu Hiszpańskiego występują uliczni artyści - gitara, flamenco, kastaniety.
Po Placu Hiszpańskim bryczki wożą mniej aktywnych turystów, a centralnie tryska wodą fontanna. Miejsce idylliczne, wspaniałe dla pamiątkowej fotografii, ale czy magiczne ... ?
Plac Amerykański nie sprawia wrażenia typowego placu. To trzy pawilony otoczone parkiem ze stawami, z oczkami wodnymi, z fontannami, z pomnikami, z glorietami-altanami, z architekturą parkową.
Jeden z wystawowych pawilonów to Pawilon Sztuk Pięknych, dzisiaj Muzeum Archeologiczne.
Najbardziej chyba charakterystyczne miejsce w Parku Marii Luizy to Plac Hiszpański wraz z Pałacem Hiszpańskim, które tworzą półkole. Sam Pałac to mieszanina stylów architektonicznych z przewagą neogotyku, art deco, neomudejar. Kiedy zbliżaliśmy się do placu, pierwszym zauważonym elementem była narożna wieża. Piszą, że wieże te wzorowane są na katedralnej Giraldzie. Może.
Wokół placu ciągnie się kanał wodny, po którym turyści pływają łódkami. Jest to jedna z największych atrakcji. Można spojrzeć na plac i pałac z całkiem innej perspektywy. Kiedy przez kilka lat kanał z powodu remontu był nieczynny, czegoś w Sevilli brakowało.
Płynąc kanałem przepływa się pod czterema uroczymi mostkami. każdy z nich ozdobiony pięknymi azulejos symbolizuje jedno z dawnych królestw Hiszpanii: Aragonię, Kastylię, Leon i Nawarrę
Patrząc na powyższe zdjęcie mostka widzimy, że wykorzystano przy jego wykończeniu znaną na całym świecie hiszpańską ceramikę. Tej ceramiki, tego azulejos jest wszędzie bardzo dużo. Za pomocą azulejos, przedstawiono w dolnych partiach fasady Pałacu Hiszpańskiego 48 prowincji Hiszpanii. Każde z tych przedstawień kolorowe, oddzielone kamienną ławą. Prowincje przedstawiono prezentując mapy i charakterystyczne obrazy tych prowincji.
Ja, całkiem przypadkowo z hiszpańskich prowincji wybrałem Segowię i uwieczniłem się siedząc na kamiennej ławie otoczony kolorowymi azulejos.
Patrząc na gmach Pałacu Hiszpańskiego odnosi się wrażenie, że to miejsce z wielowiekową historią, a wiemy że obiekty te powstały niecałe sto lat temu. Kiedysiejsze powierzchnie wystawowe dzisiaj zajmują biura instytucji państwowych. Ma tutaj również siedzibę Muzeum Obrony.
W podcieniach Pałacu Hiszpańskiego występują uliczni artyści - gitara, flamenco, kastaniety.
Po Placu Hiszpańskim bryczki wożą mniej aktywnych turystów, a centralnie tryska wodą fontanna. Miejsce idylliczne, wspaniałe dla pamiątkowej fotografii, ale czy magiczne ... ?
Jeden z wystawowych pawilonów to Pawilon Sztuk Pięknych, dzisiaj Muzeum Archeologiczne.
Na mnie bardzo dodatnie, pozytywne wrażenie zrobił Pawilon Mudejar, dzisiaj siedziba Muzeum Sztuki i Lokalnych Zwyczajów.
Sporo czasu spędziliśmy w Parku Marii Luizy. Ja biegałem po alejkach szukając co ciekawszych ujęć a to architektury, a to kwiatów. Znalazłem drzewo pomarańczowe z pięknymi owocami. Kiedy tak biegałem usłyszałem polski język. To Andrzej i Ela, małżeństwo z Grodziska Mazowieckiego, oni też cieszyli się pięknem Andaluzji.
Na zakończenie kilka magicznych słów :
słowa są magiczne, czyny prawdziwe,
uczucie barwne, świat piękniejszy.
magiczne chwile mają to do siebie,
że szybko się kończą.
jeżeli po kilkunastu latach wrócę do naszego miejsca
ono dalej będzie magiczne.
lubię patrzeć na świat
przez magiczne okulary.