sobota, 7 maja 2016

IMIENINY  PANIAGI


Dziś wielki i szczęśliwy dzień,
Masz skarbie przecież imieniny.
Więc radość w jeszcze większą zmień,.
Bądź noszona na rękach gości i rodziny

Imię twoje brzmi jak muzyka najpiękniejsza,
Jest przecież głosem wspaniałej duszy.
Życzę by przyszłość czekała cię najszczęśliwsza ...
Powodzenie i dobrobyt serce twoje wzruszy.  

Krocz ścieżką dobrego losu, pełną miłości,
Niech twoje myśli zawsze będą pogodne,
Każda chwila życia nabrała smakowitości.
Życzę, aby życie twoje było bogate i miodne.

                                 Wizard Oskar - "Masz skarbie przecież imieniny"




   Imieniny Ulicy są świętowane w wielu miastach. Najczęściej są to ulice historyczne, reprezentacyjne, najstarsze, główne deptaki. Wiem, że takie święto obchodzi ulica Piotrkowska w Łodzi - 29 czerwca, ulica Święty Marcin w Poznaniu - 11 listopada. 
   Rzeszowski deptak, ulica 3-go Maja również świętuje od 2003 roku swoje imieniny oczywiście w dniu   3-go maja. W dniu tym przypada również Święto Maryi Królowej Polski, a także rocznica uchwalenia Konstytucji    3-go Maja, ale święta te nie przeszkadzają sobie, a raczej wspomagają się nawzajem.





   Ulica 3-go Maja nazywała się wcześniej Ulicą Pańską, popularnie nazywaną Paniaga, stąd dzisiejsze Święto Paniagi. Ta kiedyś nieoficjalna nazwa stała się dzisiaj modną, stąd po przebudowie dawne delikatesy to dzisiaj "Galeria Paniaga". Jest też na ulicy restauracja "Paniaga".




   Mówi się, że nazwa ulicy Pańskiej pochodzi od pan, pański, pańska. Franciszek Kotula w swoim "Tamtym Rzeszowie" doszukuje się tu przeciwwagi  do pobliskiego miejsca zwanego Dziadowskim Ogrodem. 
   W mojej świadomości, nie wiem dlaczego, nazwa tej ulicy zawsze kojarzyła się z Panem. Biegnie ta ulica od kościoła farnego, a w jej połowie znajduje się kościół Św. Krzyża. Ulica Pańska, bo patronuje jej Pan Jezus - gospodarz w obu tych kościołach. Czyżby Pan Kotula poddał się poprawności PRLu.



   Święto Paniagi to występy, prezentacje różnych grup, zespołów tak rzeszowskich jak również słowackich i przede wszystkim węgierskich, bo całe święto jest z kulturą węgierską w tle.
 Występować można na trzech scenach:

przy kościele farnym



na Rynku



                                                              na Placu Armii Krajowej 


   
   A występować miał kto. Zespoły dorosłych, zespoły młodzieżowe, zespoły dziecięce. Folklor jak i nowoczesność. Muzyka, śpiew, taniec, gimnastyka. Było w czym wybierać :











  

   Swoje podwoje otworzyły : Muzeum Dobranocek, Narodowy Bank Polski, Księgarnia Epoka, Galeria Fotografii Miasta Rzeszowa, Galeria ZPAP, Kino Zorza, Radio Rzeszów, oraz

I Liceum Ogólnokształcące 



          Muzeum Okręgowe



   Spotkać można było twórców i wytwórców :







    Można było pomalować sobie twarz, lub dać się sportretować :   




     Przy takim święcie nie mogło zabraknąć straganów, stoisk, budek i innych punktów sprzedaży. Wszak handlem każda ulica stoi.

począwszy od chleba naszego powszedniego :



można było kupić wszelkie inne bardziej lub mniej potrzebne wyroby :















... a wszystkie zakupy  można zapakować do wybranego koszyka  



   Zakupy, podziwianie występów, spotkania bardziej, lub mniej znanych osób. To wszystko jest bardzo dobre, ale ile można wytrzymać o pustym żołądku ?

jak na każdym święcie tak i tu była wata cukrowa 



można było skosztować kuchni węgierskiej : 



nasi bratankowie pokazali klasę :



niektórzy trzymali dietę, wystarczyło im tylko powąchać  



wszystkim przygrywała orkiestra



lub kapela



wszyscy byliśmy zadowoleni od najmłodszego 



do najstarszego

                                                                                                           /zdjęcie z wystawy GFMR/  


święto świętem, ale jutro matura, zakwitły kasztany




w przyszłym roku też będzie 3-ci Maja

2 komentarze:

  1. Niestety nie byłem i nie oglądałem, byliśmy u Kasi w San Stefanos!!!

    OdpowiedzUsuń