Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga,
wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało
co się stało.
W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga
- Jan mu było na imię,
przyszedł on na świadectwo,
aby zaświadczyć o światłości,
by wszyscy uwierzyli przez niego.
Nie był on światłością,
lecz posłanym, aby zaświadczyć o światłości.
Była światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy na świat przychodzi.
Na świecie było Słowo,
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby stali się dziećmi bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego
- którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem
i zamieszkało wśród nas
i oglądaliśmy Jego chwałę,
chwałę jaką Jednorodzony
otrzymuje od ojca,
pełen łaski i prawdy.
/ Jan 1. 1-18 /
Rok temu pochwaliłem się w swoich postach figurkami szopek bożonarodzeniowych pochodzących z krajów misyjnych, jakie udało mi się zgromadzić w moich zbiorach. Przedstawiłem dwie ich serie - z Afryki i drugą z Ameryki łacińskiej. Dzisiaj chcę pokazać Wam szopki o jakie wzbogaciła się moja kolekcja w ostatnim roku.
Jeżeli śledzisz moje posty to wiesz, że w odwiedziłem w tym roku Ekwador i oczywiście powiększyłem moje zbiory. Byłem na północy Ekwadoru w San Antonio. Jak kiedyś wspominałem jest to region, gdzie wytwarza się różne ozdoby z drewna, w tym oczywiście figurki do szopek. Niestety w kompletach figurek z reguły jest Święta Rodzina, Trzej Królowie i często anioł. Nie ma tak jak w naszej tradycji pastuszków. No i to co zaznaczałem kiedyś, figurki nie mają twarzy.
Jeżeli śledzisz moje posty to wiesz, że w odwiedziłem w tym roku Ekwador i oczywiście powiększyłem moje zbiory. Byłem na północy Ekwadoru w San Antonio. Jak kiedyś wspominałem jest to region, gdzie wytwarza się różne ozdoby z drewna, w tym oczywiście figurki do szopek. Niestety w kompletach figurek z reguły jest Święta Rodzina, Trzej Królowie i często anioł. Nie ma tak jak w naszej tradycji pastuszków. No i to co zaznaczałem kiedyś, figurki nie mają twarzy.
... bardzo ładny, kolorowy zestaw ...
... kolejny, inny w kolorystyce zestaw ...
... te wysmukłe figurki mają wysokość
czterdzieści kilka cm ...
... bardzo podobają mi się dekoracje tych figurek
dlatego jeszcze raz Trzej Królowie ...
... w zeszłym roku pokazywałem figurki zrobione ze skórek pomarańczy
a dzisiaj kolejna atrakcja - figurki zrobionymi z liści kukurydzy
Takich figurek nie ma w sprzedaży.
Zamówiłem je u sióstr zakonnych,
przywiózł mi je ks. Darek, misjonarz gdy przyjechał na urlop
... jeszcze raz Św. Rodzina z aniołkiem ...
... a to mini, ceramiczne figurki
na dywaniku 6/8 cm ...
... kolejna mini szopka w domku 6/8 cm ...
... kolejne moje szopki pochodzą z Rwandy.
Dostałem je od pracujących tam
Sióstr od Aniołów.
Tradycyjne figurki z liści bananowca
owiniętych na drucianym szkielecie
umieszczone w tykwie ...
... ta szopeczka jest bardzo ciekawa
jest to mały porozcinany klocek drewna ...
... po rozłażeniu widzimy postacie ...
... muszę pokazać dzieciątko,
bo nie wszyscy je zauważają ...
Jeszcze jedna rzecz. Pragnę zaprosić Was na wystawę szopek z Ekwadoru, która jest w kąciku "Misyjnym szlakiem" w hurtowni QUO VADIS w Rzeszowie przy ul. Warszawskiej 31. Sam nie spodziewałem się, że mam już 14 różnych kompletów figurek. Są drewniane, ceramiczne, pokazane wyżej z liści kukurydzy, ze skórek pomarańczy, z nasion palmy tagua.
Wystawie szopek towarzyszy wystawa fotografii "Dzieci Ekwadoru :
serdecznie zapraszam
Zygmunt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz