Od rana Mikołaj nietęgą miał minę
Jak wiecie prezenty dostarcza kominem,
A dzisiaj przed świtem coś złego się stało,
Chciał wejść poprzez komin lecz coś się zatkało.
I utknął biedaczek, Mikołaj nasz święty
W kominie wraz z workiem, gdzie nosi prezenty.
Tam dzieci czekają i czas szybko płynie,
A święty nie przyszedł bo siedzi w kominie.
Mikołaj się zsapał i strudził niemało
Nim z tego komina wyjść mu się udało.
Popatrzył na siebie i zrzedła mu minka,
Bo brzuch mu zwiększyła zjedzona wędlinka.
Kiełbaski, pasztety ... masełko też było.
Siedziałem i jadłem i mi się przytyło.
Do dzieci już elfy roznoszą prezenty,
A święty nasz ostrą dietą zajęty.
Trenuje przysiady, trenuje podskoczki,
W lusterku ukradkiem ogląda swe boczki,
I woła - jo ho ho - z jakiej to przyczyny
podarki mam nosić dzieciom przez kominy.
Więc zmieniam zasady, zapadła już klamka,
Od dziś będę wchodził przez dziurkę od zamka.
/ Rafał Lasota - "Kłopoty Świętego Mikołaja " /
Tydzień temu mieliśmy ten wieczór i tę noc, jedyne w roku, kiedy to każdy z nas, od tych najmłodszych do mających już swoje lata dziadków - co tam dziadków. do pradziadków, stara się pokazać z jak najgrzeczniejszej strony, bo przychodzi kto? - Święty Mikołaj. A wiadomo, Święty Mikołaj przychodzi tylko do grzecznych ... Chciałem napisać "grzecznych dzieci", a tu ma być również o pradziadkach.
Zaskarbił sobie ten Święty u nas nie tylko pamięć, ale wiele, wiele więcej, bo i modlitwę, życzliwość, radość, a także trochę bojaźni - bo czy ja naprawdę tak do końca byłem grzeczny?
Pamiętam z dzieciństwa, kiedy na kilka dni przed wspomnieniem tego świętego pisaliśmy do niego listy, oczywiście były one, te listy, zawsze z rysunkiem. Rysunki moje, starszego brata i młodszej siostry może w szczegółach czymś się różniły, ale motyw główny był ten sam i taki sam. Święty mikołaj zawsze ubrany był w ornat z "wyhaftowanym" krzyżem (wtedy obowiązywał ornat "rzymski", który bardzo łatwo było narysować) i szpiczastą czapkę (infułę) też z krzyżem. Święty ciągnął sanki na których w schodkowej piramidzie ułożone były paczki-pudełka z podarkami. Teraz to się zastanawiam skąd ten pomysł tych równo ułożonych na sankach prezentowych pudełek. Przecież zawsze dostawaliśmy, pod poduszkę oczywiście, podarki luzem, ewentualnie w papierowej torebce - plastikowych reklamówek jeszcze wtedy nie znano. Mogę tylko podejrzewać, że pomysł takiego przedstawienia Świętego Mikołaja wynieśliśmy z ochronki prowadzonej przez Siostry Służebniczki, do której po kolei chodziliśmy.
Tak przedstawiałem Świętego Mikołaja, kiedy byłem wiele, wiele lat młodszy. A jak dzieci dzisiaj przedstawiają tego świętego ?
Bardzo ładny rysunek. Święty Mikołaj idzie przez zaśnieżony świat i składa podarunki pod pięknie ustrojoną choinką. Tylko dlaczego ta choinka stoi jeszcze w lesie? Skąd pomysł, że w lesie? Widzę jeszcze inne zimowe drzewa, a dom do którego Święty powinien dojść majaczy gdzieś w oddali, bardzo daleko, oświetlony światłem księżyca.
No, ale co autor miał na myśli to ja do końca nie wiem, on miał swoją, być może tylko dla niego zrozumiałą wizję. Jeszcze raz brawa dla autora.
Kiedy patrzę na przedstawiony wyżej rysunek to ten Mikołaj jest trochę inny niż moje dziecięce, wyrysowane wtedy wyobrażenia. Podejrzewam, że ma czerwony kubraczek i czerwoną czapkę z pomponem.
Na kilka dni przed dniem Świętego Mikołaja zauważyłem w internecie, może niezbyt szeroką akcję "protestu" przeciw kubraczkowemu mikołajkowi :
/ zdjęcie z internetu/
Czy ta akcja przyniosła, przyniesie jakiekolwiek rezultaty ? Zobaczymy.
Cieszę się u Świętego Mikołaja jakimiś specjalnymi względami, pewnie jestem grzeczny. Dostałem od Niego kilka narysowanych przez dzieci z pierwszej klasy rysunków.
rysunki podobne do poprzedniego,
ale pojawił się renifer,
zapewne Rudolf :
ten reniferek jakiś taki smutny
- Św. Mikołaj gdzieś się zagubił :
Święty Mikołaj do domu wchodzi
najczęściej przez komin :
w tym domu specjalnie palą w kominie,
by Mikołaj nie miał wątpliwości gdzie wejść :
Św. Mikołaj owszem,
ale rola renifera też ważna.
jaki tu reniferek zadowolony :
moja pierwsza myśl to
- renifer wpycha podarki w komin.
a przecież są to sanie :
tutaj bardzo ładnie przedstawiono
dzieci czekające i witające Świętego Mikołaja :
Święty Mikołaj czasem rezygnuje z komina
i wchodzi przez okno :
ten rysunek bardzo mi się podoba.
Święty Mikołaj, kochający wszystkie dzieci,
schodzi z nieba na ziemię
nie na saniach, nie na reniferze,
ale w czerwonym sercu :
Mikołaj może być różnie wyobrażany. Jako Święty Mikołaj w ornacie i infule, lub jak od czasu coca-coli, jako krasnal w czerwonym kubraczku. Może sam rozdawać podarki, lub mieć do pomocy aniołki. Czasem sam ciągnie sanie z podarkami, a czasem pomaga mu w tym renifer.
W ostatnim "Gościu Niedzielnym" z 10 grudnia spotkałem takiego oto Świętego Mikołaja :
/ reprodukcja z Gościa Niedzielnego /
Mój wnuczek zapytał: "dlaczego Święty Mikołaj nie jedzie na saniach, tylko ma kółka od roweru ? "
I bądź tu mądry. Dlaczego ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz