Jeśli wybierasz się w podróż niech będzie to podróż długa,
wędrowanie pozornie bez celu, błądzenie po omacku,
żebyś nie tylko oczami ale także dotykiem poznał szorstkość ziemi
i abyś całą skórą zmierzył się ze światem ...
Odkryj znikomość mowy, królewską moc gestu,
bezużyteczność pojęć, czystość samogłosek,
którymi można wyrazić wszystko, żal, radość, zachwyt, gniew,
lecz nie miej gniewu.
Przyjmuj wszystko.
/ Zbigniew Herbert - "Podróż" /
Kiedy spotkałem ten wiersz Zbigniewa Herberta od razu wiedziałem, że jest to mój wiersz. Nie myślałem jeszcze kiedy i do czego wykorzystam jego treść, ale jego słowa bardzo do mnie przemówiły. "żebyś nie tylko oczami ...abyś całą skórą zmierzył się ze światem". Wyprawy, na które od czasu do czasu mam okazję się wybrać to jest często to "dotykiem poznawanie szorstkości ziemi".
I jeszcze jeden fragment, dla mnie oczywisty: "odkryj znikomość mowy".
Wiele osób, kiedy opowiadam o moich wyprawach, pyta ile i jakie znam języki. Moim bólem jest brak tej znajomości. Zawsze odpowiadam, że znam tylko dwa: ojczysty i język serca. Prawdą jest, że zawsze jadę tam gdzie mam podporę w osobie kogoś znajomego, "miejscowego" Polaka, ale często mój przewodnik dziwił się jak ja porozumiewam się z miejscowymi. O czym ty z nimi rozmawiałeś i po jakiemu ? Potrafię się dogadać, jak ja to nazywam, językiem serca.
I jeszcze jeden fragment, dla mnie oczywisty: "odkryj znikomość mowy".
Wiele osób, kiedy opowiadam o moich wyprawach, pyta ile i jakie znam języki. Moim bólem jest brak tej znajomości. Zawsze odpowiadam, że znam tylko dwa: ojczysty i język serca. Prawdą jest, że zawsze jadę tam gdzie mam podporę w osobie kogoś znajomego, "miejscowego" Polaka, ale często mój przewodnik dziwił się jak ja porozumiewam się z miejscowymi. O czym ty z nimi rozmawiałeś i po jakiemu ? Potrafię się dogadać, jak ja to nazywam, językiem serca.
Dzisiaj chcę opowiedzieć, oczywiście zdjęciami, o spotkaniu na drodze i to nie byle jakiej. Od północy Alaski, przez Amerykę Środkową, aż po południe Argentyny, z licznymi odgałęzieniami biegnie Droga Panamerykańska. Jest to system dróg i autostrad których długość, bez odgałęzień wynosi blisko 26 tysięcy kilometrów. W Stanach Zjednoczonych wiadomo są to autostrady, ale w biednych krajach, w terenach górskich to wykute w skale drogi często bez asfaltu, z obsypującymi się zboczami i niczym nie zabezpieczonymi przepaściami.
Spotkanie, które chcę pokazać miało miejsce na tej właśnie Panamericana w Gwatemali.
zbliżamy się do remontowanego odcinka drogi :
kończy się asfalt,
do dzisiaj czuję zapach i smak kurzu :
przejechaliśmy, już jest dobrze :
jeszcze tylko ominąć spadające głazy :
i cały świat przed nami ...
niestety, przed nami kolejny odcinek drogi w remoncie :
tu zapowiada się długie czekanie
kolejka samochodów wydłuża się do ponad godziny :
moją ciekawość zwróciły kolorowe autobusy :
ciekawość to pierwszy stopień do ...
... wejścia do środka
Ciekawość ciekawością, ale trzeba coś zrobić by cię nie wyrzucili z tego autobusu, by cię zaakceptowali i chcieli z tobą pogadać, a ja bym mógł zrobić kilka zdjęć.
Mam na to wypraktykowany już sposób. Zaczynam od dzieci i ich mam. Na mężczyzn muszę uważać, obserwować ich reakcję, ale z reguły nie jest źle. Oni też są ciekawi obcego. Kto to jest, skąd się tu znalazł.
Mam na to wypraktykowany już sposób. Zaczynam od dzieci i ich mam. Na mężczyzn muszę uważać, obserwować ich reakcję, ale z reguły nie jest źle. Oni też są ciekawi obcego. Kto to jest, skąd się tu znalazł.
Zawsze mam w kieszeniach cukierki, którymi kupuję dzieci. Jeżeli dzieci są kupione to z ich mamami nie ma żadnego problemu. A mężczyźni ? Oni mają wszystko pod kontrolą, panują nad sytuacją.
piękna rodzinka,
muszę się z nimi zaprzyjaźnić :
mama zachowuje dystans :
te aniołki naprawdę piękne :
kolejna piękność
z charakterystyczną, koronkową ozdobą :
poprosiłem o wspólne zdjęcie ...
panie Dec, ty sobie uważaj :
a to kolejna piękność,
nie będę ryzykował wspólnego zdjęcia :
mama ze swoim skarbem :
z nimi mogę zdjęcia pstrykać do woli :
zaczyna się coś dziać,
pewnie za chwilę ruszymy :
Nieraz mnie to wspomnienie poniesie,
Gdy będę rozważał drogę obraną.
Dwie drogi rozchodziły się w lesie.
A ja ? Ja wybrałem tę mniej uczęszczaną.
I to właśnie wszystko odmieniło.
Wybrałem tę drogę, gdyż chęć nieodparta
Słuszność decyzji motywowała,
Jakby chciała być przeze mnie przetarta,
choć od pierwszej się nie odróżniała.
Obie były wytyczone.
Frost Robert - "Droga"
Szkoda że nie zaryzykowałeś... chciałbym zobaczyć skutek...
OdpowiedzUsuńWiesz Krystek, ryzyko jest podwójne.Jedno to mogę oberwać tam na miejscu od męża, przyjaciela, opiekuna, a drugie - nie wiem które gorsze - to Irena może mi już nie dać pozwolenia na takie wojaże z których przywożę zdjęcia z coraz to nową sympatią.
OdpowiedzUsuń