MOSKWA
-Plac Czerwony
Ten dzień widzę znowu i znowu,
ten dzień - nigdy nie zapomnę o nim:
wiatr surowy i rześki dął
i śnieg leżał na Placu Czerwonym.
Pamiętam, że zachodziło słońce
nad mauzoleum, po pięknym dniu.
Grzeszny człowiek, po latach błądzeń
wreszcie dotarłem tu.
Ileż by jeszcze trzeba trąb, żałosnych nut!
Bo, że umarł ciągle boli
ten, który centrum globu przesunął na wschód
ramieniem proletariackiej woli.
Przysięgam, już nigdy nie będę słaby.
Pióro w promień przemienię i niech się promieni.
Oto nowe stulecie. A tylko dwie sylaby:
LENIN
Konstanty Ildefons Gałczyński - " Przed mauzoleum Lenina "
Po tygodniowym pobycie w Sankt Petersburgu wsiedliśmy w samolot i udaliśmy się do stolicy Rosji, do Moskwy. Mój przyjaciel Stanisław tym razem bardzo źle zniósł lot, a właściwie to lądowanie. Byłem tym lekko przestraszony, on przestraszył się zdecydowanie bardziej, bo przecież przed nami jeszcze kilka startów i lądowań, ciągle chcemy przesuwać się na wschód. Stanisław telefonicznie konsultował stan zdrowia ze swoją lekarką, a ja zastanawiałem się czy nie zechce zostawić mnie samego z moimi planami dotarcia na Syberię.
Na razie jesteśmy w Moskwie. Nie martwmy się tym co będzie jutro.
Szukałem wiersza do dzisiejszego posta i sam jestem zaskoczony, że znalazł się właśnie taki. A jednak, tylko dwie sylaby.....
Kiedyś zdjęcia z Moskwy pokazywały na Placu Czerwonym bardzo długie kolejki stojących grzecznie ludzi, pragnących (a może oni musieli) zobaczyć wiecznie żywego. Dzisiaj, żywego ducha. Nikt nie zwraca uwagi na mauzoleum. A może tam już nic nie ma.
Jeżeli jesteśmy na Placu Czerwonym to już pozostańmy, to samo centrum Moskwy, a do tego piękne. Nazwa placu wcale nie ma nutki komunistycznej. Tu nie chodzi o czerwień komunistycznych sztandarów. Krasny czyli piękny, a piękny, bo Sobór Wasyla Błogosławionego jest najpiękniejszym z soborów. Jego bajkowa sylwetka łącząca tradycyjną rosyjską architekturę ze stylem europejskiego odrodzenia na stałe wpisała się w znany nam krajobraz Moskwy.
Znałem, jak chyba wszyscy, ten sobór z licznych zdjęć pokazujących tę perełkę, ale tylko z zewnątrz. Piękne wieżyczki zakończone kopułami. Każda kopuła inna. Kiedy wszedłem do środka zobaczyłem, że każda z kopuł przykrywa oddzielną cerkiew. Centralna, Pokrowska i wokół niej cztery główne i cztery mniejsze połączone labiryntem krętych korytarzy, przejść przez wąskie schody i niskie łuki. Ściany pomalowane we wzory kwiatowe, a pośród nich ikony.
Kiedy odwiedziłem ten sobór w pewnym momencie usłyszałem płynący nie wiadomo skąd męski śpiew, tenory, potężne basy. Kiedy dotarłem do jednej z cerkiewek zobaczyłem koncertujący męski kwintet. To był znany z występów w całej Europie i nie tylko. zespół wokalny "Doros". Posłuchałem koncertu, a na pamiątkę zostały mi dwie ich płyty.
Cóż może być piękniejszego gdy się widziało Sobór Wasyla Błogosławionego, inaczej zwanym Soborem Opieki Matki Bożej na Fosie?
Na szczęście jest wiele innych pięknych, mogących zachwycić oko obiektów.
Po zwiedzeniu soboru skierowaliśmy się do GUM, to taki moskiewski CDT (Centralny Dom Towarowy), położony na Placu Czerwonym, naprzeciw Kremla. Kiedyś był to obiekt, a właściwie sprzedawane w nim towary, obiekt westchnień każdej lubiącej zakupy niewiasty. Tu można było dostać to co nigdy nie docierało do sklepu w prowincjonalnym mieście. Dzisiaj warto tam zaglądnąć z uwagi na architekturę tego supermarketu, jego atmosferę. Markowe towary są już dzisiaj wszędzie, tylko mieć pieniądze.
Mamy zaliczony Plac Czerwony, ale Moskwa to przecież ogromne miasto i wiele, bardzo wiele w nim miejsc godnych zwiedzenia. Te kilka dni jakie mamy na Moskwę przeznaczone nie pozwolą nam wszystkiego co interesujące zobaczyć, ale zaczynamy. Jesteśmy na punkcie, inni mówią kilometrze zerowym - nulewoj kiłomietr.
A teraz kilka myśli o kilometrach :
kilometry nie wyznaczają odległości serc.
trzeba kilometry pokonać i wiele granic przekroczyć,
aby odnaleźć zagubioną radość życia.
jeżeli chcesz z kimś być naprawdę
to kilometry nie mają żadnego znaczenia.
tak naprawdę przeszkodą nie są dzielące nas kilometry.
największą przeszkodą jest czas potrzebny, by je pokonać.