wtorek, 9 października 2018

ROSJA  18

KIRÓW
- Joszkar-Oła


W moim mieście zaczyna się życie.
Księżyc już zasnął i śpi,
Wszystko się budzi o świcie,
A nocą błądzą gdzieś moje sny.

W moim mieście dziś jest wesoło,
Nawet ptak jakoś ładniej śpiewa,
W moim mieście jest tak kolorowo
I ciszej wiatr szumi w drzewach.

Nawet woda w ciszy śpiewa,
Drzewa kłaniają się przy drodze,
 Z nad rzeki przyleciała mewa.
Chce opowiedzieć o przygodzie.

A gdy znów księżyc nocą wróci
I zacznie swe nocne bajanie.
Wnet do mojego miasta przyjdź
Poznać kolejne opowiadanie.

                           Piotrek  - " W moim mieście "  - fragment



  "W moim mieście jest tak kolorowo
   i ciszej wiatr szumi w drzewach ..."

   Będąc we Włoszech czy w Hiszpanii można spotkać białe miasteczka, bardzo ładne. Najczęściej pięknie wpisane w górski krajobraz. Można się nimi zachwycić, ich widok wpisać w sercu. Można porobić zdjęcia i się nimi potem chwalić. Z mojej tegorocznej wiosennej wyprawy do Andaluzji przywiozłem wiele takich zdjęć i pewnie w którymś z moich postów kiedyś się nimi pochwalę.

   "białe miasteczko" w Andaluzji :

   Zacząłem od białych miasteczek, a chcę tak naprawdę pokazać Wam dzisiaj bardzo kolorowe miasto - Joszkar-Oła.
   Cały czas jestem w Rosji, dzisiaj nad środkową Wołgą, a nazwa miasta jakaś taka mało rosyjska. To prawda, bo Joszkar-Oła to stolica autonomicznej republiki Mari El. Rdzenni mieszkańcy republiki Maryjczycy należą podobnie jak Estończycy i Finowie do ugrofińskiej rodziny językowej i chociaż nie stanowią już większości mieszkańców to są najliczniejszą mniejszością. Przeważa tu język rosyjski, ale język maryjski jest drugim oficjalnym. 
    Joszkar-Oła jest miastem znanym podobnie jak nasz podkarpacki Poraż, czy znany szerzej w Polsce Wąchock, z dowcipów i kawałów i właściwie tyle, poza tym że to stolica, o tym mieście wiedzieliśmy. No może jeszcze to, że można tam spotkać wiele zabytkowych domów.
    Pojechaliśmy w nieznane. Wjeżdżając do miasta chyba się pogubiliśmy, bo znaleźliśmy się na peryferyjnych uliczkach, a chcemy do centrum, do zabytków. Zapytany przechodzień łamanym językiem rosyjsko-maryjskim zaczął nas przekonywać, że chcemy nie do centrum, a na Nabierieżnaju. My do centrum, a on na Nabirieżnaju. On po rosyjsko-maryjsku, a my po rosyjsko-polsku. Chyba głuchy z niemową łatwiej by się dogadali.
   Zrezygnowani, nie znając miasta pojechaliśmy we wskazanym kierunku i o dziwo. Ten człowiek wiedział co nas najbardziej w tym mieście może zainteresować. Była to Nabierieżnaja. 
    Kiedy dotarliśmy nad przepływającą przez miasto rzekę Małą Kokszagę, na przeciwległym brzegu zobaczyliśmy kolorowe miasto. Po przejściu przez most na którym wisiało bardzo dużo zamkniętych przez pary zakochanych kłódek, poczuliśmy się jak w kolorowej bajce.

Joszkar-Oła  przed nami Nabierieżnaja : 


most zakochanych :
    

   Coś nieprawdopodobnego. Cała dzielnica kolorowych kamieniczek, zamków, wież, baszt i wszystko z czerwonej klinkierowej cegły, ozdobione białym kamieniem, a także marmurami w innych kolorach. Można się tu doszukać i disneyowskich zamków i baszt moskiewskiego kremla i ...
      Wszystkie te cudeńka to obiekty wybudowane w ostatnich latach, w niektórych jeszcze trwają prace wykończeniowe. Podobno jest to pomysł miejscowego gubernatora, jego fantazja, ale topiąca miejską kasę w ogromnych długach. Niektórzy ze spotkanych mieszkańców są tym zachwyceni, ale inni przepowiadają gubernatorowi długie lata w więzieniu.

wchodzimy do "kolorowego miasta" :





bajkowe zamki :





kremlowskie wieże i baszty :





 cerkiew w tym samym stylu :


podchodzimy pod będący jeszcze w budowie
Sobór Św. Michała :









obok soboru piękna statua Matki Bożej :


inny spotkany pomnik to
imperatorowa Elżbieta Piotrowna :


starsze cerkwie w okolicy
odbiegają kolorami od czerwonej dzielnicy :





jeszcze kilka wieżyczek :




 

   Kilka myśli o kolorach :


niekiedy nasza szara rzeczywistość
to jedyny kolor w naszym życiu.


jeżeli życie nabiera szarych kolorów,
to pamiętaj, że szary to też kolor.


jeżeli wszystko można określić kolorami
to jaki kolor ma tęsknota?
jaki radość, a jaki samotność?
a czy miłość też ma kolor? 


każdy ma swój świat, swoje kredki.
jaki wybierzesz kolor zależy tylko od ciebie.


pasujemy do siebie.
Twoje oczy są pod kolor mojej torebki.


i nie przypuszczałem, że jeden kolor może tak zawrócić w głowie.
Tak, to kolor Twoich oczu.


pomaluj świat pasją, to mój ulubiony kolor.









3 komentarze:

  1. I te wszystkie przepiękne zabytki z setkami wież w jednym mieście bliżej nikomu nieznanym!!!??? A do wewnątrz wchodziliście?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkie budynki to albo mieszkania, albo biura, instytucje. Niektóre jeszcze nie wykończone. Nie wchodziliśmy do środka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Usiadłam sobie cichutko w pierwszym rzędzie i przeglądam piękne zdjęcia .
    Ciekawie opisana podróż.......a zdjęcia super.
    Pozdrawiam i lecę zapoznać się z innymi podróżami.

    OdpowiedzUsuń