BALKON EUROPY
Tak mało współcześni, tak bardzo niemodni,
z epoki co już przeminęła.
Na szarych balkonach nie stoją dziś Julie
i nie ma serenad Romea.
Ich miłość niemodną niewielu zrozumie.
Tak zwiewni niczym obłoki
Romeo i Julia - kochanków dwóch bladych
z odległej, minionej epoki.
Kalina Bieluch - " Romeo i Julia "
Balkon Europy.
Co może kryć się za tym określeniem? Jaki balkon jest najbardziej europejski? Jaki w Europie balkon jest najbardziej znany? Mnie na myśl, jako pierwszy przychodzi dom i balkon Julii w Weronie, związane z dramatem Wiliama Szekspira. Byłem w Weronie kilka już lat temu i oczywiście jako Romeo czekałem pod balkonem na swoją Julię.
Werona - balkon Juli :
z moją Julią u Juli :
Neria - podziwiamy patio :
Akwedukt Orła :
Ale ja dzisiaj o innym balkonie, o "Balkonie Europy". To pojęcie nie było mi absolutnie znane. Leszek, który naszą wyprawę po Andaluzji rozplanował powiedział tylko: "dzisiaj zaliczamy Balkon Europy". Nawet się nie zająknął o co chodzi. Podejrzewam, że sam nie wiedział czego się spodziewać. Informacje przewodnikowe to jedno, a rzeczywistość ..., może zaskoczyć pozytywnie, ale może też rozczarować.
Ruszyliśmy z Malagi nadmorską trasą, ale naszym zwyczajem nie pojechaliśmy trasą szybkiego ruchu, tylko równoległą, przebiegającą przez miasteczka i urokliwe miejsca.
Architektura tych miasteczek nastawionych tak na turystów, jak i na cudzoziemców (głównie Brytyjczyków), kupujących domy do zamieszkania w okresie zimowym jest ładna, urokliwa, jest po prostu inna niż widzimy to na co dzień u nas w Polsce.
Już pierwszego dnia spotkaliśmy w miasteczku przy drodze, niepasującą do otoczenia kamienną, czy ceglaną "wieżę". Takie wieże spotykaliśmy właściwie codziennie. Zastanawialiśmy się co to jest, do czego służy, czy służyło. Nie znaleźliśmy odpowiedzi. Ja wymyśliłem, ale bez przekonania, że jest to wapiennik. Piec do wypalania kamienia wapiennego. Czy mam rację? Pewnie nie.
Innym, już nie tajemniczym, ale znanym w Hiszpanii, spotykanym przy drogach znakiem jest czarny byk. Są to metalowe, mające nawet kilkanaście metrów wysokości, ustawione w widocznych miejscach konstrukcje. Kiedyś były to reklamy firmy Osborne'a produkującej między innymi brandy "Vaterano". Kiedy pod koniec lat 80-tych ub. wieku zabroniono reklam i bilbordów przy drogach, opinia publiczna stanęła w obronie wizerunku byka. Dzisiaj czarny byk już bez reklamowych napisów stał się narodowym dobrem kultury Hiszpanii, dodając temu krajowi dodatkowego uroku.
Ruszyliśmy z Malagi nadmorską trasą, ale naszym zwyczajem nie pojechaliśmy trasą szybkiego ruchu, tylko równoległą, przebiegającą przez miasteczka i urokliwe miejsca.
Architektura tych miasteczek nastawionych tak na turystów, jak i na cudzoziemców (głównie Brytyjczyków), kupujących domy do zamieszkania w okresie zimowym jest ładna, urokliwa, jest po prostu inna niż widzimy to na co dzień u nas w Polsce.
"turystyczna" zabudowa miasteczek Andaluzji :
Już pierwszego dnia spotkaliśmy w miasteczku przy drodze, niepasującą do otoczenia kamienną, czy ceglaną "wieżę". Takie wieże spotykaliśmy właściwie codziennie. Zastanawialiśmy się co to jest, do czego służy, czy służyło. Nie znaleźliśmy odpowiedzi. Ja wymyśliłem, ale bez przekonania, że jest to wapiennik. Piec do wypalania kamienia wapiennego. Czy mam rację? Pewnie nie.
tajemnicza (dla nas) kamienna wieża :
Innym, już nie tajemniczym, ale znanym w Hiszpanii, spotykanym przy drogach znakiem jest czarny byk. Są to metalowe, mające nawet kilkanaście metrów wysokości, ustawione w widocznych miejscach konstrukcje. Kiedyś były to reklamy firmy Osborne'a produkującej między innymi brandy "Vaterano". Kiedy pod koniec lat 80-tych ub. wieku zabroniono reklam i bilbordów przy drogach, opinia publiczna stanęła w obronie wizerunku byka. Dzisiaj czarny byk już bez reklamowych napisów stał się narodowym dobrem kultury Hiszpanii, dodając temu krajowi dodatkowego uroku.
spotkany przy drodze "czarny byk" :
Dojeżdżamy do ładnego miasteczka Neria. Piszę miasteczka, bo to tylko około 25 tys mieszkańców. Jeszcze niedawno to mała rybacka wioska, dzisiaj to najbardziej wysunięty na wschód ośrodek wypoczynkowy na wybrzeżu Costa del Sol. Nie wybudowano tu setek olbrzymich hoteli i apartamentowców, jest to ciągle nieduże, urokliwe miasteczko, a jego wąskie uliczki w centrum, oraz białe domy, tak charakterystyczne dla Andaluzji sprawiają że czujemy się tu cicho i spokojnie.
Powiedziałem wyżej, że Plac Hiszpański nie przyciąga tłumów. Tak. wszyscy, my też ciągniemy na "Balkon Europy". Piękną, wysadzaną palmami promenadą dochodzimy do wysuniętego w morze cypla. Kiedyś stała tu arabska twierdza, dzisiaj to punkt widokowy, ładnie wybrukowany plac z pięknymi widokami na morze, na małe, ukryte między skałami plaże, a z tyłu za nami rozciągają się góry Sierra de Almijara.
Nazwę "Balkon Europy" podobno po raz pierwszy użył król Alfons XII, który odwiedził to miasto po trzęsieniu ziemi w roku 1884.
Neria - małe, wąskie uliczki i białe domy:
im bliżej centrum, tym więcej turystów :
w wychodzących na ulicę sklepikach
możesz wydać swoje kieszonkowe :
rynek miasteczka - Plac Hiszpański, nie przyciąga tłumów : |
Nazwę "Balkon Europy" podobno po raz pierwszy użył król Alfons XII, który odwiedził to miasto po trzęsieniu ziemi w roku 1884.
promenada prowadząca na "Balkon Europy" :
chroniący się w cieniu uliczni grajkowie :
i jesteśmy u celu - "Balkon Europy" :
podziwiamy piękne widoki :
Jest to pomysł, by mieć taki balkon, by "wynaleźć" taką nazwę. Cypel jak cypel, widoki wszędzie są podobnie piękne, ale Europa ma tylko jeden balkon.
Jest ciekawie, pięknie, ale trzeba wracać.
Tuż przy promenadzie wiodącej na nasz balkon znajduje się kościół El Salvador. Ciche, spokojne miejsce, gdzie wielu turystów zagląda, by na chwilę odetchnąć atmosferą wyciszenia i modlitwy.
Spacerując uliczkami Neri, właściwie uliczkami każdego miasta w Andaluzji, warto zajrzeć na wewnętrzne dziedzińce domów - patio, są one zawsze pięknie ukwiecone. Są organizowane konkursy, a nawet "Festiwal Patio" na najpiękniejszy z dziedzińców.
Neria - podziwiamy patio :
Żegnając się z Neria pamiętamy o drugim po "balkonie" symbolu tego miasta, to znajdujący się kilka kilometrów od miasta "Akwedukt Orła". Znamy akwedukty doprowadzające wodę do miasta budowane przez starożytnych Rzymian. Fragment takiego akweduktu możemy spotkać w samym Rzymie, jak również w innych starożytnych miastach Cesarstwa Rzymskiego.
Imponujący Akwedukt Orła też dostarcza (do dzisiaj) wodę. Choć przypomina te rzymskie konstrukcje to został zbudowany w połowie XIX wieku by dostarczyć wodę do fabryki cukru. Wąwóz jest głęboki, dlatego akwedukt ma aż cztery poziomy łuków.
I jeszcze mała ciekawostka. Obok naszego akweduktu znajdują się dwa drogowe wiadukty. Jeden na starej drodze - takimi drogami staraliśmy się poruszać, bo prowadzą przez ciekawsze miejsca, i jeden na trasie szybkiego ruchu. Starałem się je wszystkie sfotografować, a co się przy tym nabiegałem po wertepach, to już na zawsze będzie moje.
Akwedukt Orła i przed nim dwa wiadukty :
kamienny wiadukt na starej drodze :
Na zakończenie kilka złotych myśli, dzisiaj związanych z "balkonem" :
posadziłem dziś miętę w doniczce na balkonie,
może jak ,przyjdziesz coś poczujesz
po latach siedzenia na balkonie
Julia zaczęła brać pod uwagę możliwość,
że Romeo ją jednak wystawił.
czym się różni student od balkonu?
balkon utrzyma cała rodzinę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz