środa, 19 października 2016

JAK NA MOIM OSIEDLU


Czas skończyć z takimi
Praktykami - skarży się lokator
Własnościowego życia - czekam co dzień
A on nie raczy się zjawić
Fachowiec od siedmiu boleści;
Wszystko pączy się, pęka, psuje,
A on nie przyjdzie, chociaż sam zawinił
W swoim czasie  
Wszystkie możliwe usterki;
Zapytuję, jak długo można się modlić na klęczkach,
Chodzi w końcu o zwykłą
Rzetelność; na początku było słowo
Honoru, że przyjdzie i naprawi
A teraz tylko domaganie się kolejnych zaliczek

I jak on chce żebym w niego wierzył
Ten niesolidny rzemieślnik
Bujający w obłokach;

Czas skończyć z takim spoglądaniem z góry
Na człowieka

Co on sobie wyobraża, że jest moim panem?

                                      Stanisław Barańczak - "Czas skończyć z takimi"    




   Mieszkanie na wielkim blokowisku w latach siedemdziesiątych, osiemdziesiątych było marzeniem wielu z nas. Zapisywaliśmy się do spółdzielni mieszkaniowej, wpłacaliśmy swój udział i czekaliśmy na szczęśliwy dzień kiedy "dostaniemy mieszkanie", To dostaniemy ująłem w cudzysłów, bo już moje dzieci nie rozumieją jak mieszkanie można dostać a nie kupić. Powstawały wielkie osiedla bloków, budowane z "wielkiej płyty", która produkowana była w "fabryce domów". Teraz te bloki wyglądają już trochę inaczej, są ocieplone, mają kolorowe tynki, ale kiedyś za nowości miały charakterystyczną szachownicę układu płyt, których łączenia uszczelniane były czarną mazią olkitu. No i te wszechobecne usterki, oraz fachowcy do ich usuwania o których pisze poeta
   Kiedy znalazłem się w Pietropawłowsku Kamczckim poczułem się jak na moim osiedlu Nowe Miasto w Rzeszowie w latach kiedy tam zamieszkałem.

... widok na nowe osiedla Pietropawłowska ...



... a to już "wielka płyta", pamiętacie ...








... niektóre bloki zmieniają elewację, są ocieplone ...



... teraz to wyglądam już pięknie ...



... zaokienna spiżarka ...



... ekologiczne wejście do klatki ...


... klimaty, jak z włoskiego filmu ...




... a teraz ciekawostka - jak można wielką płytę zmienić ... 



  Kamczatka leży w "pierścieniu ognia" - ok. 30 aktywnych dzisiaj wulkanów, trzęsienia ziemi, to wszystko sprawiło, że postanowiono (wydano takie przepisy) wzmocnić istniejące już budynki opasując je "betonową skorupą" z przyporami i ściągami nad dachem. Wiele budynków w centrum zostało tak wzmocnione. Znalazł się jednak ktoś mądry, kto powiedział, że w razie trzęsienia ziemi ta betonowa skorupa wytrzyma wstrząsy, ale cały środek się zawali. Zrezygnowano ze wzmacniania starych budynków. Przy projektowaniu nowych trzeba uwzględniać dodatkowe siły działające na budowlę w czasie trzęsienia ziemi.



   Kiedy zrezygnowano z dodatkowych wzmocnień automatycznie brakło środków na dokończenie rozpoczętych już prac. Oto szkoła obok której codziennie przechodziłem. Nie ma już środków na elewację.



   Budownictwo Pietropawłowska można powiedzieć jest tradycyjne, niczym się nie wyróżnia. Jedyny element w panoramie miasta rzucający się w oczy to zbudowany przez Chińczyków "złoty wieżowiec". Pasuje "jak wół do karety".




   Mój blok na Nowym Mieście w Rzeszowie w którym mieszkałem prawie 30 lat trochę się zmienił. Nie ma już tej szachownicy wielkiej płyty, ale po ociepleniu uzyskał nowe kolory. Piękny, prawda ?



1 komentarz: