sobota, 1 października 2016

TRAWY  KOSZENIE


Święta trawo,
pokorna służebnico ziemi,
najbliższa jak koszula,
najwiosenniejsza, najranniejsza.

Zwierzęta Ewangelii i Anioły Pańskie
szły po tobie ledwie że muskając, 
tonęły w tobie ostrza i kopyta koni, 
żłobiły buty twarde jak szlifierski kamień.

Z przytulonymi dziećmi - nasiennymi kłoskami
zapadałaś w wytarte skiby, w podziemne ciemnice
i trwałaś tam, rodząc uparte potomstwo,
które uczyłaś zawsze iść do słońca.

Córko Jaira, naucz wytrwałej nadziei,
której nie ugnie zwątpienie.

                                     Ewa Najwer - "Święta trawa" 



   Nie zdawałem sobie sprawy, że taki ładny wiersz może być o trawie, że tę najpopularniejszą chyba roślinkę można nazwać "służebnicą ziemi pokorną". Gratulacje Pani Ewo, podziwiam.

moje pięknie kwitnące "trawy" :



   Dzisiaj mamy pierwszy dzień października. To już jesień. Bardzo pogodna, ciepła, słoneczna, ale jesień     - złota polska jesień. To już ostatnie dni kiedy wyciągamy z komórek, z garaży kosiarkę i strzyżemy nasze trawniki. Ta czynność, koszenie trawy dla niektórych jest przyjemnością, oderwaniem się od codziennej pracy, obcowaniem z przyrodą, dla innych może to być przykra konieczność, obowiązek. Tak czy inaczej chcąc mięć koło domu, na działce "piękny" trawniczek, musimy od czasu do czasu wykorzystać urządzenie zwane kosiarką. Ja też czasami staję się "kosiarzem".
   Dajmy trawie spokojnie odrastać, a ja chcę podzielić się z Wami innym, trochę innym tematem.
  Jeżeli dziadkowie mają dziesięcioro wnucząt to może być taki dzień kiedy przynajmniej szóstka z nich stara się jak może uprzyjemnić dziadkom życie. Takie dni na szczęście zdarzają się. Wnuki są szczęśliwe, dziadkowie jeszcze bardziej. Ale ile w tym "szczęściu" można wytrzymać, trzeba młodym dać jakieś zajęcie, bo inaczej dom do remontu.
   Babcia Irena w skrajnych sytuacjach zawsze znajduje rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony. Kiedyś, kiedy zajęty byłem "tytułowym" koszeniem trawy, babcia dała swojej gromadce zadanie - narysujcie dziadzia przy pracy. Myślę, że temat bardzo dobry - zostanie potomnym dowód, że dziadek czasem nawet pracował.  

   Najmłodszy Mikołaj jak zwykle wykonał dwa rysunki, 
jeden dla mamy, drugi dla taty.   


      

Dawidek narysował pracującego w pocie czoła dziadzia,
pod palącymi promieniami słońca.



Adasiowi spodobało się pokrycie dachówką dawidkowego domu
i też pochwalił się dachówką



Tomek starał się naśladować Adama, starszego brata :

 

Dominiczka, jedyna dziewczynka w tym gronie,
bardzo starannie wykonała swój rysunek.
Zapytałem ją dlaczego koszący dziadzio ma czarną twarz.
"Bo nie miałam beżowej kredki"- odpowiedziała.



Kuba, najstarszy z tej szóstki - trzecia klasa,
swoim rysunkiem opowiedział historyjkę o piesku, który zagubił się w wysokiej na 500 km trawie.
W telewizji podają jako najważniejszą wiadomość komunikat o jego zaginięciu,
a krążący w kosmosie satelita wykorzystany jest do poszukiwań.
I rysunek i piękna historyjka bardzo dziadkowi się podobają.

 

Obiecywałem sobie kiedyś, że kiedy pójdę na emeryturę to zacznę malować,
temat na pierwszy obraz już mam, więc do roboty ... 



Temat trawy, nie podejrzewałem tego,
 ale często pojawia się w twórczości nie tylko moich wnuków :



Trawo zielona, natury dywanie,
Już niejedno o tobie napisano zdanie.
Nie wyobrażam sobie twej nieobecności,
Tobą porośnięta droga szczęśliwości

                                      /Szymon Kołodziejczyk/



Ścieżka po której nikt nie chodzi zarasta trawą,
Dlatego trzeba się spieszyć,
Iść ścieżkami życia z miłością
By nie zarosły trawą zapomnień i obojętności

                                     /Ks. bp Jan Chrapek/  



Piękne są góry i lasy
i róże zawsze ciekawe
lecz z wszystkich cudów natury
jedynie poważam trawę

                                   /Ks. Jan Twardowski/




Mam jeszcze cytat z psalmu 103,
w różnych tłumaczeniach :



Człowiek, iako trawa dni iego:
iako kwiat polny, tak okwitnie. 
Albowiem powienie wiatr nań y nic nie ostoi się,
y więcej nie pozna miejsca swego

                                             / Biblia Wujka - psalm 103. 15-16 /


Dni człowieka są jak trawa,
kwitnie jak kwiat na polu.
Ledwie muśnie go wiatr, a już go nie ma,
i miejsce, gdzie był już go nie poznaje.

                                            / Biblia Tysiąclecia - psalm 103. 15-16 /


Czasy człowiecze są jak ziółko,
a jako kwiat polny, który kwitnie,
albowiem gdy nań wiatr powienie tedy go wnet nie masz
ani znać kędy było miejsce jego.

                                          / Biblia Brzeska - psalm 103. 15-16 /


Dni śmiertelnika są jak dni zielonej trawy
Jak kwiecie polne - tak on rozkwita,
Wystarczy bowiem, że przejdzie nad nim wiatr, a już go nie ma
I jego miejsce już go nie pozna.

                                         / Biblia Nowego Świata - psalm 103. 15-16 /


Dni człowiecze są jako trawa,
a jako kwiat polny, tak kwitnie.
Gdy nań wiatr powienie, aliści go nie masz,
ani go więcej pozna miejsce jego

                                      / Biblia Gdańska - psalm 103. 15-16 / 



Nic dodać, nic ująć  
                             Zygmunt



                                                                                        



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz