wtorek, 24 października 2017

DELFY


W ciemności obok siebie będziecie leżeli
i rozdzieli was woda płynąca i ogień bieżący rozdzieli
i rozdzielą was róże i lilie i chrząszcze i gąsienice
i ścieżki przez pola uprawne i splątane miejskie ulice
i wielkie, aż po horyzont, szerokie kartofliska
i usta, co usta całują i ręka, co rękę ściska
i przypomnienie żalu
i koral, co w oceanie ciepłym wyrósł na koralu
i kwiatowi podobna rybka w szklanym słoju
i zapach fiołków z drugiego pokoju
i obietnica kiedyś dana, kiedyś, matce ...
... i ptak, co na swobodzie żył, a umarł w klatce.

                                                 / Kazimiera Iłłakowiczówna - "Przepowiednia" /


   W jednym z poprzednich moich wpisów napisałem: "Delfy to jedno z największych i najbardziej znanych pogańskich sanktuariów starożytnej Grecji. To tutaj przy pomocy pełniącej rolę wyroczni Pytii, kapłani delficcy kierowali całym niemal życiem starożytnej Grecji."
   Dzisiaj chcę przybliżyć Wam ten temat.  może nie samych przepowiedni, wyroczni, bo o tym piszą wszyscy opisujący Delfy, ale tego co zostało z tego kiedyś pięknego i na pewno bogatego miasta. Oczywiście na tyle na ile można to zrobić przy pomocy szkiełka i oka.  

   Delfy znane z historii powszechnej zawsze kojarzyły mi się z wyrocznią pytyjską, przepowiadającą kolej wydarzeń, które miały nastąpić. Sława wyroczni była tak wielka, że jej przepowiednie miały znaczący wpływ na religię, politykę i prawa starożytnej Grecji. Z zapytaniem do wieszczki mogli się zwracać tylko mężczyźni po dokonaniu szeregu obrzędów oczyszczających i po złażeniu przepisanych ofiar.
   Nie wiem dlaczego, ale jestem sceptycznie nastawiony do wszelkiego rodzaju przepowiedni, zwłaszcza tych za które trzeba złożyć ofiarę i pewnie dlatego wybrałem wiersz Kazimiery Iłłakowiczówny, który przepowiada jedną, pewną rzecz - "w ciemnościach ... będziecie leżeli i rozdzieli was" wszystko. Taki już jestem.

   Mogłem być w tym miejscu, zobaczyć, dotknąć, sprawdzić. Nasza świetna przewodniczka, pani Oksana bardzo starała się byśmy poznali i zapamiętali to miejsce, które uważane było za pępek świata. W muzeum można zobaczyć "omphalos" - mityczny kamień wyznaczający środek ziemi. Na terenie wykopalisk znajduje się zastępujący go kamień o charakterystycznym stożkowatym kształcie. Podobno wyzwala jakąś bliżej nieokreśloną energię - nie wierzę, nie sprawdzałem.

omphalos - pępek świata :




   Poznałem i zapamiętałem przede wszystkim to co pozostało ze sławnego kiedyś miasta, a zostało tego trochę. Ja, wiadomo, w pierwszej kolejności, jak przystało na Zygmunta rozglądałem się za kolumną :



   Tych kolumn stoi w Delfach wiele i każda to pozostałość z którejś ze świątyń. Niestety nie znalazłem żadnej przypisanej konkretnie mnie. Co ciekawe, jest tu wiele kamieni na których wypisano, opisano ważne dla tego miasta wydarzenia. Całe ściany pokryte inskrypcjami. Zapisywano tu ważne dla miasta fakty, a również akty prawne czy teksty religijne.

delfickie inskrypcje :




   Jeżeli wspomniałem "ściany" to pokażę kilka na które zwróciłem uwagę. Jedne są solidne, mocne, które wytrzymały niejedno już trzęsienie ziemi, inne, również mocne, ale zarazem dekoracyjne. Te pokazane przeze mnie ściany to mury oporowe. Delfy położone są na stokach górskiego masywu Parnasu, stąd mury oporowe są budowlą niezbędną. Dodam, że Parnas to siedziba boga Apollina, patrona sztuki, przede wszystkim poezji i orszaku jego muz.

delfickie ściany :






   Powiedziałem, że Delfy były bogatym miastem. To tutaj składano bogom wota i trofea zdobyte w wojnach. Każde miasto greckie miało swoją budowlę - skarbiec, gdzie te cenne precjoza były składowane. Do dzisiaj w najlepszym stanie zachował się Skarbiec Ateńczyków. Budowlę tę wzniesiono po bitwie pod Maratonem - 490 rok pne.i tu złożono trofea zdobyte przez Ateńczyków w tej bitwie.


Skarbiec Ateńczyków :





   Najważniejszym miejscem kultu religijnego w Delfach była świątynia Apollina. Apollin to bóg poezji, muzyki i sztuk wszelakich. To we wnętrzach tej świątyni przebywała Pytia, która w wyziewach wydobywających się ze skalnej szczeliny prorokowała. Świątynia Apollina wybudowana została w VII wieku pne. a dzisiejsze ruiny to pozostałość trzeciej z kolei świątyni. Poprzednie świątynie zostały zniszczone w wyniku trzęsień ziemi. Trzęsienie ziemi spowodowało również zasklepienie skalnej szczeliny, a brak wyziewów powodujących głęboki trans Pytii położył kres sławnym przepowiedniom.
   Z pięknej świątyni o wymiarach  " 6 na 15 doryckich kolumn ", pozostały dzisiaj tylko ruiny

świątynia Apollina :



   Kiedy na świątynię Apollina patrzyłem z góry to nie wiem dlaczego, ale ten widok kojarzył mi się ze znanym mi ze zdjęć widokiem peruwiańskiego Machu Picchu. Ciekawy jestem czy ktoś z Was też ma takie skojarzenia

greckie Machu Picchu :



   Delfy, jak już zaznaczyłem położone są na stokach masywu Parnasu. W naszej wędrówce po ruinach tego miasta wspinaliśmy się coraz wyżej, a kolejnym obiektem do podziwiania był wybudowany w IV wieku pne.
a potem wiele razy przebudowywany teatr. To tutaj, zasiadający w 35 rzędach kamiennych siedzisk widzowie mogli podziwiać muzyczne i teatralne przedstawienia. Delficki teatr mógł pomieścić na widowni do 5 tys. widzów. Piękna, ogromna budowla.

delficki teatr :  



   Napisałem, że widzowie mogli podziwiać przedstawienia. Ja podziwiałem widok roztaczającej się pode mną doliny. Są piękne miejsca na świecie.

jeszcze raz teatr w Delfach : 



   W naszej wędrówce po tym starożytnym mieście natknąłem się na kamienną rynnę doprowadzającą kiedyś wodę ze źródła. Zadałem sobie pytanie - dlaczego nie wykorzystywali betonowych kształtek, przecież to mniej pracochłonne w wykonaniu, a takie kształtki można dostać np w Castoramie ? 

delficki wodociąg :



   Na samym szczycie ruin miasta położony jest stadion. Nietypowy jak na nasze wyobrażenia, bo długi na 177 metrów, a szeroki tylko na 25 metrów. Wybudowany w V wieku pne. mógł pomieścić kiedyś 6.5 tysiąca widzów. Wielokrotnie przebudowywany i odbudowywany, przyjął obecną formę po przebudowie przez Rzymian w II wieku.
   Na tym stadionie odbywały się sportowe igrzyska, organizowane tutaj podobnie jak w każdym niemal greckim mieście. Delfy to było jedno z pięciu miast greckich, gdzie te igrzyska miały charakter ogólnogrecki - panhelleński. Te pięć miast to Delfy, Korynt /Istmii/, Nemei, Ateny i najsławniejsze Olimpia od której mamy nazwę dzisiejszych Igrzysk Olimpijskich - Olimpiady. Te pięć miast dało nam też symbol olimpijski - pięć kół olimpijskich.   

stadion w Delfach :




   Do startu w zawodach trzeba się odpowiednio przygotować. Służyły temu obiekty gimnazjonu, którego resztki można w Delfach zobaczyć. To w tych obiektach młodzi mężczyźni trenowali, ćwiczyli. Tu mieściły się sale ćwiczeń, bieżnie, rzutnie, boiska do gry, łaźnie, magazyny oliwy. W gimnazjonach również nauczano i wychowywano, stąd dzisiejsza nazwa szkół ponadpodstawowych.


delficki gimnazjon :   



  Delfy, starożytność, ruiny, zwiedzanie, to wszystko dobre i pożyteczne, ale człowiek jest tak skonstruowany, że potrzebuje od czasu do czasu coś zjeść. Na głodnego żadna atrakcja nie jest ciekawa, to wtedy nie działa. Dlatego po kilkugodzinnym krążeniu wśród tych wszystkich atrakcji, ciekawostek mój wzrok spoczął na rosnących tu figach. Te ze zdjęcia są granatowe, ale spotkałem też zielone. Jedne i drugie smaczne.

figi z makiem i ze smakiem :  





zachód słońca w położonych w górach Parnasu Delfach
powie nam więcej o antycznym sanktuarium niż gruba książka :




nie wszystko można w życiu zdobyć.
trzeba raczej wybierać

                                                                                                        Safona  


uroda cieszy tylko oczy,
dobroć pięknym cię czyni.

                                                                                                         Safona 


złoto potrafi zbałamucić
nawet uczciwego człowieka

                                                                                                         Safona 


życie bez radości
jest jak podróż bez gospody

                                                                                                        Demokryt


nie staraj się zrozumieć wszystkiego,
bo wszystko stanie się niezrozumiałe

                                                                                                        Demokryt 

4 komentarze:

  1. Wielkie dzięki Zygmusiu za twoje opisy. Bardzo ciekawie i z wielką zwadą je czynisz.
    A w związku z Maratonem - nasz Szczepan startuje w tym roku właśnie w tym Maratonie, z Maratonu do Aten. Przygotowuje się cały rok, mam nadzieję że nic mu nie przeszkodzi. Cała rodzina z Korfu jedzie aby wesprzeć Szczepana, a później go zabrać do siebie aby trochę przynajmniej odpoczął.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie. Meta tego maratonu jest jak mi się wydaje obok starożytnego stadionu w Atenach. Życzę Szczepanowi wytrwałości i dobrego wyniku. Startowałem 5 razy w maratonie w moich młodszych latach 1979-1983.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń