GRAZALEMA
Cichnie gwar, wieczór już.
Wyszedł mrok z kamiennych bram.
W sercach znowu ożył nam
Sevilskich kastanietów rytm.
Wśród ulic stu
Jest jedna bardzo bliska nam.
Poznałem Ciebie właśnie tam.
A dzisiaj znów tam Ciebie spotkam.
Tańczy noc, jasna noc,
Głosem gitar wzywa nas.
Dzwoni cekinami gwiazd,
Zniewala nas sevilska noc.
Miasto śpi, bramy śpią,
Tylko nam się nie chce spać.
Dla nas noc ta może trwać
Przez siedem pełnych szczęścia lat.
Barbara Muszyńska - "Uliczka w Sevilli" fragment
Może dzisiaj nie o Sevilli jak w wierszu wyżej, ale na pewno o uliczkach.
Jeden kościół zamknięty, ale są inne. Powędrowaliśmy w górę przez Plac Hiszpański do kościoła Matki Bożej Aurora. Też zamknięty.
I tradycyjnie kilka złotych myśli
gdzieś znalezionych :
Cichnie gwar, wieczór już.
Wyszedł mrok z kamiennych bram.
W sercach znowu ożył nam
Sevilskich kastanietów rytm.
Wśród ulic stu
Jest jedna bardzo bliska nam.
Poznałem Ciebie właśnie tam.
A dzisiaj znów tam Ciebie spotkam.
Tańczy noc, jasna noc,
Głosem gitar wzywa nas.
Dzwoni cekinami gwiazd,
Zniewala nas sevilska noc.
Miasto śpi, bramy śpią,
Tylko nam się nie chce spać.
Dla nas noc ta może trwać
Przez siedem pełnych szczęścia lat.
Barbara Muszyńska - "Uliczka w Sevilli" fragment
Kidy odwiedziliśmy piękne miasto Ronda z jego słynnym Nowym Mostem to trudno byłoby nie zaglądnąć do któregoś "białego miasteczka" jakie w tych okolicach spotkać można co krok. Nawet w moim przewodniku jest rozdział zatytułowany "Ronda i białe miasteczka". Nasz wybór padł na białe miasteczko Grazalema. Dlaczego właśnie to miasteczko? Urzekło nas to co zobaczyliśmy już z daleka, z drogi - jego piękne położenie. Otoczone potężnymi górami, po prostu bajka.
Kiedy wjechaliśmy do Grazalemy to pierwszym znaczącym budynkiem na naszej drodze okazał się kościół pod wezwaniem Zwiastowania NMP. Zwiastowanie, a więc coś dla mnie. Od razu pomyślałem o powiększeniu mojej kolekcji zdjęć ze scenami Zwiastowania. Moje oczekiwania zostały jednak zdecydowanie zdołowane, bo okazało się, że kościół jest zamknięty. Mogliśmy go "zwiedzić" tylko z zewnątrz. Kiedy odchodziliśmy, z dalszej perspektywy zobaczyłem nad głównym wejściem relief z upragnioną przeze mnie sceną zwiastowania. Od razu poprawił mi się humor.
Jeden kościół zamknięty, ale są inne. Powędrowaliśmy w górę przez Plac Hiszpański do kościoła Matki Bożej Aurora. Też zamknięty.
Podchodząc jeszcze wyżej mieliśmy całą Grazalema pod nogami. Białe, malowane kiedyś wapnem, dzisiaj chyba farbami syntetycznymi domki kryte ceramiczną dachówką. Na mój gust dachówka ta mogłaby być bardziej wybarwiona, bardziej czerwona, ale pewnie tutaj taka glina i takie wypalanie.
Wśród tych białych domków zauważyłem kilka jeszcze kościołów. Moim pragnieniem było je zobaczyć, sprawdzić czy nie ma w nich jakiegoś "zwiastowania" ukrytego w witrażu, obrazie, polichromii czy rzeźbie. Młodzież nie była spragniona tego biegania uliczkami miasta , to w dół, to w górę.
Pobiegłem. Faktycznie kościoły były, ale poza jednym wszystkie zamknięte. Ten jeden to kościół ojców karmelitów, otwarty z racji prowadzonego w nim remontu. Wszystko co się dało to zdemontowane, a reszta zasłonięta foliami. Pracujący tam robotnicy pozwolili mi wejść, ale nic ciekawego dla mnie tam nie było.
Zostało mi kilka, właściwie to trochę więcej niż kilka, zdjęć tych uliczek z którymi miałem okazję się zapoznać.
Biegając tak po uliczkach Grazalemy spotkałem kilka bardzo ładnie ukwieconych wejść do domów. Też je uwieczniłem na swoich zdjęciach.
Może poznałbym wszystkie uliczki tego uroczego, przytulnego miasteczka, ale dostałem telefon od Leszka, że moja kawa stygnie, a oni jak wypiją swoją to odjeżdżają nie patrząc czy w samochodzie jest komplet pasażerów. Kawę zdążyłem wypić.
I tradycyjnie kilka złotych myśli
gdzieś znalezionych :
wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel
i nieodparte pragnienie aby go osiągnąć.
ciekawość to delikatna roślinka,
która niezależnie od pobudzania,
potrzebuje przede wszystkim wolności.
powiedzmy po prostu,
że próbowałem dotrzeć do granic rzeczywistości.
Byłem ciekaw, chciałem zobaczyć co się stanie.
To było to i nic więcej: po prostu ciekawość.
często uwagę i zainteresowanie innych
przyciąga nie uroda czy jej brak,
a naturalność i urok ożywionych emocjami zmysłów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz