Na straganie w dzień targowy
Takie słyszy się rozmowy
Może pan się o mnie oprze
Pan tak więdnie, panie koprze
Cóż się dziwisz mój szczypiorku
Leżę tutaj już od wtorku
Rzecze na to kalarepka
Spójrz na rzepę, ta jest krzepka
Groch po brzuszku rzepę klepie
Jak tam rzepo, coraz lepiej
Dzięki, dzięki panie grochu
Jakoś żyje się po trochu
Lecz pietruszka, z tą jest gorzej
Blada, chuda, spać nie może
A to feler
westchnął seler ...
Jan Brzechwa - " Na straganie " fragment
Kiedy pomyślałem o wierszu do dzisiejszego wpisu, nie miałem żadnych wątpliwości. Ten wierszyk Brzechwy znają, może tylko fragmentami ale znają, wszystkie dzieci. Oczywiście rodzice i dziadkowie też znają, byli przecież kiedyś dziećmi.
Owoce i warzywa możemy kupić w wyspecjalizowanym sklepie, lub tylko w wydzielonym stoisku dużego sklepu. Mamy wtedy wszystkie produkty ładnie wyłożone, oświetlone, jest podana cena. Można kupić pełne opakowanie, lub wybrać sobie dowolną ilość. Jest waga, są woreczki do pakowania. Jest pięknie jak w markecie, ale nie ma atmosfery.
.
Zieleniak czyli sklep owocowo warzywny. Ja mam na myśli taki sklep na otwartym powietrzu. Możemy powiedzieć zieleniak, a również bazar, rynek. Towar może być wyłożony na stołach pod często prowizorycznym, ale zadaszeniem. Produkty mogą być sprzedawane również prosto z samochodu, a czasem prosto z ręki. Taki zieleniak najczęściej znajduje się na przystosowanym do tego placu, ale są też zieleniaki przydrożne :
w naszej wędrówce spotkaliśmy zieleniaki
czynne całą dobę :
owoce są oferowane również,
jak powiedziałem prosto z ręki
od przydrożnych sprzedawców :
przejeżdżając w Ambato zauważyłem na rogu ulicy
sprzedawane z chodnika owoce
zatrzymałem się zrobić zdjęcie :
okazało się, że obok, po drugiej stronie ulicy
jest prawdziwy, duży zieleniak
wykorzystałem to :
Owoce owocami, ale w jednej części tego zieleniaka czynna była gastronomia.
Stanowisko kuchni na gaz z butli otoczone blatem stołu i dookoła ławki
na których można usiąść i posmakować przygotowywanych na miejscu potraw.
Głodnych nie brakowało, a grymasić można było,
bo tych stanowisk gastronomicznych było naprawdę wiele.
Na ruszcie piekły się szaszłyki, udka i inne specjały.
Naprawdę poczułem się głodny.
A teraz kilka przysłów o owocach i warzywach :
chcesz być zdrowy jak ryba
jedz codziennie warzywa
więcej warzyw i owoców
będziesz zdrowszy - to jest sposób
jedz warzywa i owoce
zyskasz przez to nowe moce
jedz banany będziesz cwany
jedno jabłko zdrowia nie czyni
niedaleko jabłko pada od jabłoni
ni z gruszki, ni z pietruszki
Na straganie na pewno lepiej i dla zdrowia i dla kieszeni, ostatnio razem z Alunią moją, w soboty, jeździmy na targ i tam kupujemy wszelkie owoce i warzywa, o wiele smaczniejsze wszystko niż te z marketów. Zjadłbym takie jedno udko z grilla, a w zasadzie to schrupałbym!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla ks. Krzysztofa!!!
Niesamowite bogactwo owoców!
OdpowiedzUsuń- zdecydowanie jestem podobnie jak Ty za owocami ze straganu
Usuń- z tym udkiem z grilla to i owszem, ale z innymi posiłkami na tym zieleniaku to pewnie byłbym trochę ostrożny
- owoców jest faktycznie dużo, ale gdy przyjechaliśmy na wybrzeże to podstawowe pytanie brzmiało "a jabłka macie ?"
jabłek w klimacie wybrzeża nie ma, rodzą się tylko wyżej, gdzie temperatury są inne, a Ambato jest ogrodem Ekwadoru - tu wszystko jest.